Zespół konsultacyjny opinię sformułował po zapoznaniu się ze stanowiskiem uczelnianego "Zespołu Badawczego dla określenia zakresu autonomii UMK oraz jej ograniczania przez wpływ organów państwa w latach 1968-1990", autentyczną dokumentacją w sprawie kontaktów prof. Wolszczana z SB, jego oświadczeniami dla mediów i uniwersyteckiego "Głosu Uczelni", w których nie neguje długoletniej współpracy z SB. - Zespół uznał wyjaśnienia prof. A. Wolszczana za dalece niewystarczające i stanął na stanowisku, że rektor powinien przyjąć, złożoną przez prof. A. Wolszczana rezygnację z etatu profesora zwyczajnego UMK, co nie wyklucza ewentualnej dalszej współpracy naukowej środowiska UMK z prof. A. Wolszczanem - poinformował w komunikacie rzecznik UMK dr Marcin Czyżniewski. Rzecznik zaznaczył, że prof. Wolszczan rezygnację z pracy na UMK złożył na przełomie września i października, zarówno faksem, jak i listownie. - Rektor prof. Andrzej Radzimiński, po otrzymaniu rezygnacji, zwrócił się do prof. Wolszczana z prośbą o rozmowę, ale do tej pory nie było odzewu - podkreślił dr Czyżniewski. Oświadczenie prof. Wolszczana dla "Głosu Uczelni" ma zostać opublikowane w najbliższym numerze pisma, mniej więcej za tydzień. O współpracy prof. Wolszczana z SB w latach 1973-1981 poinformowała w połowie września "Gazeta Polska". Później wybitny astronom w wywiadach agenturalną współpracę określił jako jedną z wielu w tamtym czasie "niewygód życiowych", zapewniając, że nikogo nie skrzywdził. W TVN24 prof. Wolszczan wyznał, że dopuszcza możliwość, iż społeczność akademicka UMK może nie zechcieć z nim współpracować. "Skończy się ta część historii moich kontaktów z Polską. Jak sądzę, teraz wiele projektów, które trwały i które były w planach, już legło w gruzach" - mówił. Prof. Wolszczan jest pracownikiem Uniwersytetu Stanowego Pensylwania w USA i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Był wymieniany w gronie kandydatów do tegorocznej nagrody Nobla z fizyki, którą we wtorek otrzymali Amerykanin i dwaj Japończycy.