- Spodziewam się, że nie będzie ukraińskiego embarga na polskie jabłka i warzywa. To jest ostatni punkt naszego planu działań - poinformował w internetowym Radiu RMF24 wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka. Ukraiński polityk zapewnił, że Ukraina chce osiągnąć porozumienie z Polską. W ostatnich dniach sytuacja wokół importu żywności z Ukrainy do Polski eskalowała. Warszawa i Kijów wzajemnie nałożyły na siebie ograniczenia w eksporcie produktów. Najpierw Polska, wspólne ze Słowacją i Węgrami, utrzymała embargo na ukraińskie zboże po wygaśnięciu unijnych regulacji w tej sprawie. W poniedziałek wiceminister Taras Kaczka zapowiadał, że jego kraj Kijów pozwie Polskę, Węgry i Słowację do Światowej Organizacji Handlu (WTO) w związku z ich odmową zniesienia zakazu importu ukraińskich produktów rolnych. W poniedziałek po południu ukraińskie ministerstwo gospodarki potwierdziło, że złożyło skargę do WTO. We wtorek w wywiadzie dla Rzeczpospolitej polityk powiedział, że w ciągu kilku najbliższych dni Ukraina wprowadzi embargo na cebulę, pomidory, kapustę i jabłka z Polski. Taras Kaczka: Przedstawiliśmy propozycję, czekamy na Polskę Teraz polityk podkreślił, że Ukraina przedstawiła, propozycje mechanizmu kontroli eksportu produktów zbożowych do Polski. - Przedstawiliśmy mechanizm wspólnej kontroli tych czterech produktów zbożowych, żeby dopilnować interesów polskich rolników. Odchodzimy od ogólnego zakazu. Polska będzie decydowała, ile tego zboża wpuścić na swój rynek - wyjaśnił Kaczka. Wiceminister powiedział, że Ukraina cały czas czeka na odpowiedź Polski w sprawie tej propozycji. W środę przed południem premier Mateusz Morawiecki na antenie Polsat News ostrzegł Ukrainę przed dalszym eskalowaniem sporu o eksport żywności i zapowiedział, że Polska może poszerzyć listę z zakazem wwozu o kolejne produkty. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!