Jak poinformował rzecznik białogardzkiej policji Jerzy Zachaczewski, o "zniknięciu" 17-metrowej długości mostu w niewielkiej miejscowości Dobrówko (Zachodniopomorskie) policję zawiadomił w środę dyrektor Gminnego Ośrodka Sportu i Gospodarki Komunalnej w Tychowie (Zachodniopomorskie). Kilkanaście godzin później policjanci ustalili, że złodziejem jest 53-letni Michael O., właściciel gruntów leżących na jednym z brzegów Liśnicy. - W czasie przesłuchania podejrzany przyznał się do kradzieży, zeznał jednak, iż zrobił to nieświadomie, gdyż był przekonany, że most jest jego własnością i dlatego tuż przed sylwestrem zlecił jednej z białogardzkich firm jego rozbiórkę - powiedział Zachaczewski. Rozebrany most, który według dyrekcji gminnego ośrodka w Tychowie jest wart 64 tys. zł., Michael O. sprzedał w punkcie skupu złomu za 8 tys. zł. Wszystkie elementy mostu zostały już odnalezione i zabezpieczone przez policjantów. Wójt gminy Tychowo Elżbieta Wasiak powiedziała, że decyzja o odbudowie mostu jeszcze nie zapadła. - Dobrówko nie jest odcięte od świata, bo do miejscowości można dojechać inną, częściej uczęszczaną drogą, brak mostu stanowi jednak realne zagrożenie dla bezpieczeństwa i dlatego postawiliśmy nad brzegami rzeki szlabany pomalowane fluorescencyjną farbą, żeby nikt nie wjechał wieczorem samochodem prosto do rzeki - powiedziała Wasiak. Prokuratura w Białogardzie postawiła w czwartek Michaelowi O. zarzut kradzieży, za co grozi do 5 lat więzienia. Po przesłuchaniu mężczyzna został zwolniony do domu.