Badani pamiętają np., że o sprawach intymnych rozmawiały z nimi matki (i to rzadko), a ojcowie - wcale. Oceniają, że matka była w ogóle większym wsparciem (tak odpowiedziało 61 proc.) niż ojciec (20 proc.). Tylko w jednym ojcowie mieli przewagę - częściej bili. Takie są pierwsze wyniki dużego sondażu "Gazety Wyborczej" o dzieciach i rodzicach. Badane kobiety dwukrotnie rzadziej niż mężczyźni skarżą się na "zbyt surowe podejście" taty. Częściej z ojcem rozmawiały, wypłakiwały się mu, mówiły, że go kochają, rzadziej były na ojca obrażone. Także dorośli Polacy mają z ojcem niełatwo. Gdy trapi ich "osobisty problem", zwrócą się do kogoś innego w rodzinie lub do przyjaciół. Nawet gdy kłopoty są natury finansowej, pójdą po pomoc do ojca rzadziej niż do małżonka, matki, rodzeństwa. Pocieszające więc, że aż 73 proc. dzieciatych mężczyzn uważa, że ich kontakt z własnymi dziećmi jest lepszy niż relacje z ojcem, które zapamiętali z dzieciństwa. W oparciu o sondaż telefoniczny IQS&QUANT Group, który od 6 do 22 listopada objął łącznie 5500 badanych, "Wyborcza" podejmuje na swych łamach akcję "Powrót taty".