Jak twierdzi Ujazdowski, publikacja wyroku TK ma być przedmiotem dalszych rozmów o Trybunale. - Nowa ustawa o TK powinna być oparta na polskich doświadczeniach. Apeluję do prezydenta, aby taką inicjatywę podjął - mówił. - Musimy wygasić emocje. Nie mam zamiaru osłabiać Prawa i Sprawiedliwości - dodał. Jak przekonywał Ujazdowski, jego celem jest jedynie kompromis ws. TK i dobro Polski. Poniedziałkowa wypowiedź na konferencji prasowej to nie pierwszy apel europosła PiS ws. TK. - Są takie momenty, w których trzeba podnieść z ziemi skarb w postaci dobra RP, upuszczony w konflikcie, i powiedzieć, na czym on polega. Zachęcam do opublikowania orzeczenia TK, bo w przypadku nieopublikowania mamy do czynienia z rozdartym porządkiem prawnym - mówił Ujazdowski rano w radiu RMF FM. W poniedziałek poznaliśmy także stanowisko prezydenta i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Jak przekonywał rzecznik prezydenta, Andrzej Duda jest gotowy na kompromis w sprawie Trybunału, ale oczekuje na ruch Sejmu. Z kolei zdaniem Ryszarda Terleckiego, marszałek Sejmu zapewne powoła zespół ekspertów, który zajmie się zbadaniem opinii Komisji Weneckiej na temat nowelizacji ustawy o TK. Wywiad z Ujazdowskim. Zobacz całośćW piątek Komisja Wenecka, organ doradczy Rady Europy, przyjęła opinię w sprawie polskiego Trybunału. Oceniła, że osłabianie efektywności Trybunału Konstytucyjnego podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa w Polsce. Podkreśliła, że "zarówno poprzednia, jak i obecna większość w polskim parlamencie podjęły niekonstytucyjne działania". Komisja wezwała polski parlament do znalezienia rozwiązania w oparciu o zasadę praworządności, przy poszanowaniu orzeczeń TK. Przypomnijmy, że w środę 9 marca 2016 r. Trybunał Konstytucyjny w 12-osobowym składzie orzekł, że nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS jest w kluczowych punktach niezgodna z konstytucją. Premier Beata Szydło - wyjaśniając, dlaczego nie opublikuje środowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego - tłumaczyła: "moim obowiązkiem jest publikowanie tych orzeczeń i dokumentów, które zostały podjęte na mocy obowiązującego prawa". Według premier, posiedzenie "nie odbyło się zgodnie z obowiązującą w tej chwili ustawą". "Trudno uznać, ażeby to było posiedzenie Trybunału, którego rozstrzygnięcia będą w związku z tym wiążące, biorąc pod uwagę, że nie odbywa się ono na zasadach, jakie przewiduje w tej chwili ustawa" - powiedziała.