Chodzi o sytuację z pierwszej połowy kwietnia. W załączniku do raportu podkomisji smoleńskiej pojawiły się zdjęcia, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Były to sfotografowane tuż po katastrofie rozczłonkowane ciała ofiar, m.in., zwłoki prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Obok zdjęć pojawiły się również bardzo szczegółowe opisy, charakterystyczne dla raportów z zakresu medycyny sądowej. W sprawie zainterweniował wówczas senator KO Krzysztof Brejza, który w oficjalnym piśmie poprosił o usunięcie zdjęć i wyciągnięcie konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za publikację. SKW utajnia rozstrzygnięcie Jeszcze tego samego dnia do sprawy odniósł się szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz, który przeprosił za publikację. - Wśród ponad 10 tys. stron załączników do Raportu (...) na 11 stronach znalazły się materiały zdjęciowe przedstawiające ciała 10 ofiar tragedii smoleńskiej leżące na wrakowisku. Zamieszczone tam zdjęcia były istotnym elementem badań, które musiała przeprowadzić podkomisja i dlatego znalazły się w materiale załącznika analizującego proces wybuchu, który miał nie być opublikowany. Obecnie materiał ten został wyłączony z załączników podlegających publikacji - oświadczył Macierewicz. Teraz do sprawy odniosła się Służba Kontrwywiadu Wojskowego, która zakończyła badanie sprawy. "Zadanie postawione przez ministra obrony narodowej zostało przez SKW zrealizowane, a odpowiedź dotycząca sprawy została przesłana do ministra. Jednocześnie informuję, iż ww. materiał opatrzony został klauzulą niejawności" - czytamy. Tym samym rozstrzygnięcia sprawy nie podano do publicznej informacji.