Dwa zakłady medycyny sądowej, których protokoły trafiły do katowickiej prokuratury, stwierdzają, że przyczyny zgonu ofiar tragedii były dwie. Jedną z nich jest uduszenie, spowodowane tym, że konstrukcja dachu przygniatała ofiary, druga to obrażenia, które powstały na skutek spadających elementów konstrukcyjnych - wyjaśnił prokurator Leszek Goławski. Jak zapowiedział, pozostała część protokołów będzie znana do końca tygodnia. W katowickiej prokuraturze cały czas trwa intensywne śledztwo. Prokuratorzy pracują na miejscu tragedii i razem z biegłymi przygotowują materiały do ekspertyz; analizowane są też dokumenty, zabezpieczone w MTK. Na obecnym etapie śledztwa prokuratorzy biorą po uwagę wszystkie potencjalne przyczyny katastrofy: śnieg i lód zalegający na dachu hali; błędy projektowe i konstrukcyjne; uchybienia w eksploatacji obiektu, a także możliwe błędy w lokalizacji hali. Pojawiły się bowiem informacje, że obiekt wybudowano na zapadającym się gruncie. W katastrofie budowlanej, do której doszło 28 stycznia, zginęły 63 osoby. Wszystkie ofiary zostały zidentyfikowane krótko po wydobyciu z gruzowiska. Zobacz nasz serwis specjalny "Katastrofa w Katowicach"