Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji powiedział, że przestępca uciekając z Zakładu Karnego prawdopodobnie nie zsunął się - jak wcześniej uważano - po rynnie budynku więziennego, lecz spadł z wysokości ok. 7 m. Najprawdopodobniej ma złamaną lub zwichniętą nogę. Mieczysław Fortuna, dyrektor więzienia w Wadowicach powiedział, że spacerniak, z którego zbiegł Niemczyk, otoczony jest murem więziennym, lecz położony jest na wzniesieniu, na wysokości około drugiego piętra i znajduje się bardzo blisko dachów więziennych budynków. - Mężczyzna uciekł po tych dachach - wyjaśnił. Rzecznik małopolskiej policji ostrzegł, że przestępca może szukać pomocy u lekarza. Policja apeluje o kontakt do osób, które mogły się zetknąć z Ryszardem Niemczykiem. Policjanci przestrzegli zarazem, że Niemczyk jest wyjątkowo niebezpiecznym przestępcą. - Należy bardzo uważać - powiedział Dariusz Nowak. Poszukiwany ma 26 lat, 183 centymetry wzrostu, ciemne blond włosy, krótko ścięte, charakterystyczną bruzdę na podbródku. Ze światem przestępczym związał się kilka lat temu. Najpierw z agencjami towarzyskimi: tam poznał bossów katowickiego półświatka - między innymi Ryszarda Boguckiego, rezydenta Pruszkowa w południowej Polsce. Potem przez Boguckiego poznał Leszka D., pseudonim "Wańka" - głównego konkurenta "Pershinga" w gangu pruszkowskim. Na jego zlecenia Niemczyk porywał biznesmenów zalegających z długami wobec gangu. Brał też udział w napadzie na konwój bankowy przewożący 600 tysięcy złotych. To już druga ucieczka w ciągu ostatnich trzech miesięcy z więzienia w Wadowicach. Podczas poprzedniej zbiegło dwóch mężczyzn aresztowanych za kradzieże i włamania. Z więzienia wydostali się, przebijając mur swojej celi o słabej konstrukcji, który łączył się z wadowickim sądem. - Niektórym funkcjonariuszom Służby Więziennej będą postawione zarzuty, w związku z wczorajszą ucieczką Ryszarda Niemczyka, podejrzanego o zabójstwo "Pershinga" - zapowiedział minister sprawiedliwości. Lech Kaczyński powiedział dzisiaj w "Sygnałach Dnia", że w więzieniu w Wadowicach, po spektakularnej ucieczce Niemczyka, zmieni się kierownictwo zakładu. - Nie wyobrażam sobie, żeby kierownictwo się nie zmieniło. W grę wchodzą również konsekwencje karne - podkreślił Kaczyński. Nie chciał - zaznaczając, że toczy się śledztwo - ujawnić szczegółów. Według Kaczyńskiego, Niemczyk "był potrzebny w śledztwie" (przeciw gangowi pruszkowskiemu). Minister pytany o szansę złapania Niemczyka odparł: - Powiem, że jest duża, bo należy się mobilizować.