Apelacje złożyła policja; chciała orzeczenia wobec obwinionych kar ograniczenia wolności, poprzez nałożenie na nich obowiązku 20-40 godzin prac społecznych. Obrona wnioskowała o oddalenie apelacji i utrzymanie wyroku I instancji. Proces związany jest z incydentem, do którego doszło 4 marca 2016 roku, czyli ostatniego dnia kampanii wyborczej w wyborach uzupełniających do Senatu w okręgu obejmującym część województwa podlaskiego. Kandydatka PiS Anna Maria Anders, która ostatecznie mandat zdobyła, uczestniczyła wtedy w Archiwum Państwowym w Suwałkach w otwarciu wystawy "Armia Skazańców" poświęconej jej ojcu - gen. Władysławowi Andersowi. Wraz z nią byli tam m.in. szef MSWiA Mariusz Błaszczak i wiceminister Jarosław Zieliński. Otwarcie zostało zakłócone przez grupę osób, które protestowały przeciwko prowadzeniu kampanii wyborczej w takim miejscu. Były to osoby starsze, część z nich miała znaczki Komitetu Obrony Demokracji (KOD). Doszło do utarczek słownych. Pięciu osobom policja postawiła zarzuty z kodeksu wykroczeń dotyczące naruszenia porządku w miejscu publicznym. Przed Sądem Rejonowym w Suwałkach w styczniu zapadły jednak wyroki uniewinniające.