Doktor Kinga Wysieńska z Instytutu Spraw Publicznych podkreśla, że wiele rodzin ze statusem uchodźcy w Polsce żyje w skandalicznych warunkach. Doktor Wysieńska opowiada, że podczas badań widziała, jak w małych pokojach mieszkają sześcioosobowe rodziny. Są uchodźcy, którzy nie mają ogrzewania w mieszkaniu i całą zimę spędzają w kurtkach. Często są to stare i nieremontowane lokale z zagrzybionymi ścianami i odpadającym tynkiem.Leja Elsanowa mieszka w Polsce kilka lat, ale mieszkanie komunalne udało jej się otrzymać dopiero po pięciu latach tułaczki. Z wynajmowanych pokojów była wyrzucana dwa razy, w tym raz bo właściciel przestraszył się sąsiadów. Ci zauważyli, że w jednym pokoju mieszka matka z czworgiem dzieci i sprawą powinny zająć się władze. Z problemem słabo radzą sobie samorządy, które cierpią na niedobór mieszkań komunalnych i socjalnych. Niektóre samorządy żądają od uchodźców spełnienia niemożliwych dla nich warunków jak pięcioletni okres zameldowania na terenie gminy. Dopiero wtedy włączają ich nazwiska na listy oczekujących na mieszkanie. Często cudzoziemcy mają problem nawet z wynajęciem mieszkania na wolnym rynku: odstraszają ich ceny, a wielu właścicieli lokali nie ma zaufania, czy obcokrajowcy będą regularnie płacić czynsz. Badania ISP pokazały, że często takie postawy mają charakter dyskryminacyjny.