Na razie jednak te "przechowalnie" przeżywają prawdziwe oblężenie. Liczba obcokrajowców w takich placówkach wzrosła siedmiokrotnie w ostatnim czasie. W ciągu jednego dnia zgłasza się do ośrodków tylu obcokrajowców co kiedyś przez tydzień, powiedziała gazecie Agata Kaczmarska z Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie. - Obcokrajowcy traktują teraz Polskę jako poczekalnię. Gdy zachodnie granice zostaną otwarte, większość z nich wyjedzie, podkreśla. Podobnego zdania jest Agnieszka Gutkowska ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, pomagającej m.in. uchodźcom. - Przez kilka miesięcy po wejściu do Schengen należy się spodziewać, że uchodźcy będą opuszczać Polskę. Potem jednak będą wracać, gdy przekonają się, że na Zachodzie trudniej się utrzymać. Straż graniczna jest przygotowana na wzmożony przepływ uchodźców. - Przy granicy z Niemcami, Czechami i Słowacją uruchomimy tzw. patrole interwencyjne, które na drogach będą kontrolować dokumenty i legalność pobytu obcokrajowców, zapowiada kpt. Jacek Sońta, rzecznik straży granicznej.