Szefowie firmy twierdzą, że w ciągu ostatnich dwóch lat dostali na ten cel prawie miliard złotych mniej od tego, co gwarantowała im "Ustawa o restrukturyzacji, prywatyzacji i komercjalizacji PKP" z 2000 roku. Tylko na Dolnym Śląsku przestanie kursować ponad 100 pociągów regionalnych, czyli 1/3 wszystkich tego typu połączeń. Dyrektor Dolnośląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych Marek Pawicki mówi, że w ten sposób firma zmniejszy swoje straty o 45 milionów złotych. - Średni procent pokrycia kosztów przychodami, w przypadku tych 104 pociągów, nie przekracza 17 procent. 83 procent musiałaby pokrywać firma - twierdzi Pawicki. Jego zdaniem takiej sytuacji nie można tolerować, bo groziłoby to upadłością Dolnośląskiego Zakładu Przywozów Regionalnych, a to wiązałoby się - jak twierdzi - z likwidacją pozostałych 70 procent pociągów w regionie.