Tym razem zagłosują inaczej. Deklaracja Zandberga, chodzi o wotum zaufania
- Jesteśmy partią opozycyjną, więc oczywiście wotum (zaufania) nie poprzemy - zadeklarował Adrian Zandberg, nawiązując do wniosku Donalda Tuska. Przekazał, że strona rządząca ma stabilną większość i najprawdopodobniej zostanie u władzy. Lider Razem skomentował też ruch PiS, które proponuje tzw. rząd techniczny. - Trudno traktować to serio - zaznaczył.

Na 11 czerwca zaplanowano w Sejmie głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. W grudniu 2023 roku "za" Radą Ministrów głosowali posłowie Razem Adriana Zandberga. Teraz ma być inaczej.
- Nie weszliśmy do rządu, ponieważ nie było zgody Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów na kluczowe dla nas warunki: 8 proc. PKB na publiczną ochronę zdrowia, podniesienie nakładów na badania, naukę i rozwój do 3 proc. PKB, ani na duży publiczny program mieszkaniowy - mówił lider ugrupowania w rozmowie z PAP.
- Jesteśmy partią opozycyjną, więc oczywiście wotum nie poprzemy - podkreślił.
Wotum zaufania dla rządu. Zandberg: Pełną odpowiedzialność ponosi Tusk
Adrian Zandberg zauważył, że rząd koalicji KO-Trzecia Droga-Nowa Lewica ma ponad 230 posłów w Sejmie. Posiadanie stabilnej większości było zdaniem lidera Razem powodem odrzucenia postulatów jego formacji.
- Głosy Razem nie były im potrzebne do zebrania 231 głosów, czyli większości parlamentarnej - podkreślił. Jak zauważył, ostatnie wybory dały znać o wielkim niezadowoleniu społecznym.
- Widzę, że trwa w tym momencie próba zepchnięcia przez premiera Tuska odpowiedzialności za porażkę Trzaskowskiego na jego sztabowców. Zaraz pewnie usłyszymy o winie Razem, dlatego to powinno wybrzmieć: pełną odpowiedzialność za tę porażkę ponosi Donald Tusk - zaznaczył Zandberg.
Tusk zawnioskował o wotum zaufania. Kaczyński ma alternatywę
Lider Razem zauważył, że 11 czerwca rząd najprawdopodobniej uzyska wotum zaufania. Na pytanie o alternatywę rządu technicznego, którą zasugerował Jarosław Kaczyński, odpowiedział: "Trudno traktować to serio".
- Już raz widziałem Jarosława Kaczyńskiego, który ogłaszał niezależny, apolityczny rząd techniczny w 2013 roku. Wtedy, jeżeli dobrze pamiętam, to Piotr Gliński miał być premierem tego rządu i został przedstawiony parlamentarzystom za pomocą tabletu, z którego występował z mównicy sejmowej - przypomniał polityk lewicy.
Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS, wysłał zaproszenia do poszczególnych klubów i kół w sprawie utworzenia ponadpartyjnego gabinetu. Do rozmów z chętnymi dojdzie w środę.
Wiadomo, że Razem z zaproszenia nie skorzysta. - To nie jest poważna propozycja, tylko pusty spektakl. Zajmujemy się dwoma gestami, które tak naprawdę nic nie znaczą: z jednej strony wotum, czyli puste PR-owe zagranie premiera Tuska, a z drugiej - niby rząd prezesa Kaczyńskiego - przekazał Adrian Zandberg.