Zjednoczona Prawica, przy dźwiękach symbolicznego instrumentu - dud, rozpoczęła w Krakowie dystrybucję ulotek zachęcających do oddania głosu w II turze wyborów na Andrzeja Dudę. Gowin podkreślił, że tydzień temu za "obozem zmian" opowiedziała się znaczna część Polaków. "Dzisiaj kandydatem zmian jest Andrzej Duda. Jesteśmy tutaj na krakowskim Rynku po to, żeby wezwać wszystkich mieszkańców Krakowa, wszystkich mieszkańców Małopolski do tego, by w niedzielę oddali głos na Andrzeja Dudę" - mówił Gowin. Jak zauważył, potrzeba zmian jest coraz bardziej widoczna, chociażby w świetle poniedziałkowej publikacji tygodnika "Do Rzeczy", który ujawnił fragmenty podsłuchanej w czerwcu 2014 rozmowy ówczesnej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. Według tygodnika podczas tej rozmowy miała paść sugestia, że to Bartłomiej Sienkiewicz zlecił policjantom spalenie budki przed rosyjską ambasadą. Zdaniem Gowina rozmowa Bieńkowskiej i Wojtunika jest "dowodem na głęboką gangrenę, która dotknęła polskie państwo", a gdyby Sienkiewicz rzeczywiście sugerował spalenie budki, to mielibyśmy do czynienia ze skandalem o charakterze międzynarodowym. Szef klubu Zjednoczonej Prawicy dodał, że to, co Elżbieta Bieńkowska mówi na temat siedmioletniej polityki rządu wobec górnictwa, to jest nic innego jak powtórzenie słów byłego premiera Węgier Ferenca Gyurcsany, który mówił: "kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem". "Ten rząd, który okłamuje Polaków od tylu lat, musi odejść. Musi odejść także prezydent Komorowski, który był notariuszem tego rządu, jest prezydentem stagnacji i musi być zastąpiony przez kogoś, kto zagwarantuje nowe, dobre zmiany dla Polski" - podkreślił Gowin. Według tygodnika "Do Rzeczy" Bieńkowska podczas rozmowy z Wojtunikiem miała powiedzieć: "Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w d... miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło". Towarzyszący Gowinowi, Arkady Rzegocki, krakowski radny PiS, zwrócił uwagę, że w zeszłym roku w Polsce popełniono najwięcej od 1989 r. samobójstw - ponad 6 tys. "Tak dalej być nie musi. Jesteśmy przekonani, że Polska nie musi być krajem zablokowanych szans i utrudnionych sytuacji. To nie musi być miejsce, z którego młodzi ludzie, by zrealizować swoje ambitne cele, a nawet zwykłe cele, muszą wyjeżdżać do Wielkiej Brytanii. Polska może być krajem odblokowanym, Polska może być krajem, który nie zmarnuje grafenu, gazoportu, łupków gazowych; państwem, w którym za energię będziemy płacili tyle samo, co ludzie w krajach Europy Zachodniej" - powiedział radny.