- Czy mamy tak bezradne państwo, czy też była to prowokacja? Chcemy się tego dowiedzieć od rządzących - oświadczył Rozenek podczas konferencji prasowej w Sejmie. Zarzucił siłom porządkowym brak odpowiedniej reakcji na burdy przed ambasadą rosyjską, spalenie tęczy na pl. Zbawiciela oraz atak na jeden z warszawskich squatów. - Państwo nie reagowało. Brak reakcji sił porządkowych był swojego rodzaju prowokacją. (...) Państwo jest słabe słabością rządzących - ocenił Rozenek. Podkreślił, że należało spodziewać się incydentów przed ambasadą rosyjską, a zatem teren ten powinien zostać należycie zabezpieczony, do czego - według Rozenka - nie doszło. - Jeśli Bartłomiej Sienkiewicz nie potrafił tego przewidzieć, to nie powinien być ministrem - powiedział rzecznik Twojego Ruchu. Rozenek poinformował też, że Twój Ruch podejmie starania, aby "wszędzie w Polsce" stanęły tęcze - na wzór instalacji artystycznej z placu Zbawiciela, którą podpalono podczas poniedziałkowego marszu. Jak mówił, tęcza mogłaby stanąć na terenie parku sąsiadującego z budynkami parlamentu. Zadeklarował, że TR chce to uzgodnić zarówno z Kancelarią Sejmu, jak i ze stołecznym ratuszem. Poszkodowanych zostało 19 osób Podczas organizowanego przez narodowców "Marszu Niepodległości" doszło - podobnie jak w poprzednich latach - do burd. Poszkodowanych zostało 19 osób, 14 przewieziono do szpitali. Rannych zostało 12 policjantów. Zniszczono m.in. kilka samochodów. Policjanci użyli pałek, gazu pieprzowego oraz broni gładkolufowej z gumowymi kulami. Marsz został rozwiązany przez ratusz na żądanie policji, mimo to demonstranci przeszli całą zaplanowaną trasę. Podczas marszu zatrzymano 72 osoby w związku z napaścią na funkcjonariuszy, chuligaństwem i niszczeniem mienia. Wśród zatrzymanych jest jedna osoba podejrzewana o podpalenie instalacji "Tęcza" na pl. Zbawiciela oraz trzy w związku z podpaleniem kabiny wartowniczej przy ambasadzie, próbami wejścia na jej ogrodzenie oraz obrzucania terenu ambasady racami. MSZ wyraziło już głębokie ubolewanie Polskie MSZ, słowami rzecznika resortu Marcina Wojciechowskiego, wyraziło już głębokie ubolewanie w związku z agresywnym zachowaniem oraz incydentami ze strony uczestników "Marszu Niepodległości" z udziałem Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego, które miały miejsce przy ambasadzie Rosji w Warszawie. Rosyjski resort spraw zagranicznych zakomunikował, że Rosja żąda od polskich władz oficjalnych przeprosin w związku z tymi wydarzeniami. Zniszczenia związane z "Marszem Niepodległości" są wstępnie szacowane na 120 tys. zł. Wartość podpalonej instalacji "Tęcza" oszacowano na około 70 tysięcy złotych. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała już, że instalacja zostanie odbudowana.