Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał TVP rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, jakoby spośród sondaży przeprowadzonych w podobnym okresie, co sondaż poparcia dla partii politycznych przeprowadzony dla "Super Expressu" żaden nie dawał Konfederacji szans na wejście do Sejmu. Chodzi o informacje, które były rozpowszechniane w ubiegły czwartek w "Wiadomościach". Sprostowanie ma się dokonać w formie standardowego materiału "Wiadomości", opatrzonego tytułem "Przepraszamy za podanie nieprawdziwych informacji na temat sondażowych wyników Konfederacji", przy czym ma to być pierwszy materiał w "Wiadomościach". Sąd zaznaczył w postanowieniu, że oprócz przeprosin powinna zostać opublikowana lista pominiętych wyników Konfederacji z sześciu sondaży, w których Konfederacja uzyskała 5 i więcej proc. poparcia. Dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski poinformował w środę PAP, że będzie odwołanie od tego postanowienia. Jako komentarz Olechowski przytoczył swój wpis na Twitterze: "Kasta w natarciu. Warszawski sąd - rozpatrujący pozew przeciwko TVP - odmówił przesłuchania autora materiału. Inny sąd nie przesłuchał świadków zgłoszonych przez @cezarygmyz bo nie stawili się na rozprawę. Ale i tak sędziowie nakazali sprostowanie. Sędziowie bawią się w polityków". 26 września w głównym wydaniu "Wiadomości" TVP zaprezentowano sondaż Instytutu Pollster dla "Super Expressu", z którego wynikało, że PiS może liczyć na 45-procentowe poparcie wyborców, KO - na 26-procentowe, a PSL - na 7-procentowe. W programie nie pojawiła się informacja, że Konfederacja Wolność i Niepodległość może zdobyć 5 proc. i wejść do Sejmu. Partia pozwała TVP w trybie wyborczym i prawomocnie proces wygrała. "Wiadomości" opublikowały przeprosiny, jednak w formie, która zdaniem Konfederacji - nie wykonywała orzeczenia sądu i dopuściły się manipulacji. Prowadząca "Wiadomości" Danuta Holecka zapowiedziała materiał z przeprosinami jako dotyczący "kuriozalnego" wyroku sądu. Na ekranie pojawiła się plansza z przeprosinami napisanymi małą czcionką, ich treść odczytał lektor. W dalszej części materiału kilkakrotnie zaznaczono, że wyrok sądu był "kuriozalny". Jeden z liderów Ruchu Narodowego i radca prawny Michał Wawer zapowiedział pod koniec ubiegłego tygodnia, że ponieważ to, co pokazały w "Wiadomości" TVP, nie było przeprosinami "w rozumieniu polskiego prawa i z całą pewnością nie były to przeprosiny zgodne z orzeczeniem Sądu Okręgowego w Warszawie", zostaną podjęte kolejne kroki prawne. Zapowiedział, że złożony zostanie "w sądzie wniosek o wszczęcie postępowania egzekucyjnego zmierzającego do tego, aby przeprosiny zostały opublikowane ponownie, tym razem w zgodnej z wyrokiem, nieopatrzonej kłamstwami, manipulacjami i autorskimi komentarzami redaktorów Telewizji Polskiej formie". Również wtedy zapowiedział pozew trybie wyborczym tak, "aby wszyscy wyborcy oglądający TVP, (...) jeszcze dwukrotnie usłyszeli przeprosiny TVP dla Konfederacji".