Renegocjowane mają być też umowy i kontrakty, w tym tzw. gwiazdorskie. - Kondycja firmy jest bardzo zła, mamy wielosetmilionową prognozę straty na 2009 r. Spółka skarbu państwa i w ogóle żaden biznes nie może sobie na to pozwolić - powiedział Rudomino podczas spotkania z dziennikarzami. Dodał, że "pierwsze decyzje tego zarządu są takie, by tę wielomilionową stratę jakoś zminimalizować poprzez szukanie rezerw w firmie". - Takie rezerwy istnieją - na ile uda nam się prognozowane 300 milionów złotych ściąć, nie wiem (...) wszystkie jednostki dostały zalecenie redukcji swoich kosztów - powiedział Rudomino. Zapewnił, że "nie ma to nic wspólnego z restrukturyzacją dotyczącą ludzi", i "stara się, by nie ucierpiał na tym program". Redukcja kosztów objąć ma na razie takie wydatki jak prenumerata, służbowe wyjazdy czy organizacja imprez bez szczególnego znaczenia dla TVP. Planowana jest też sprzedaż majątku spółki - budynków, ośrodków wypoczynkowych. Rudomino zapowiedział wprowadzenie standaryzacji wszystkich telewizyjnych produkcji. - Po raz pierwszy w TVP zostanie drogą urzędową nazwane wszystko to, co się wiąże z nazwą, usługą, ceną oraz kwalifikacją. Będziemy wiedzieli co to jest nowela filmowa, kto może wykonywać tę nowelę, ile to kosztuje. Do tej pory tego nie było, a ma to oczywiście wielkie znaczenie w sprawach ekonomicznych - wyjaśnił. Dodał, że finansowe problemy TVP biorą się też stąd, że honoraria w różnych produkcjach stosowane są uznaniowo. Podczas środowego spotkania w TVP oczekiwania wobec nowego zarządu przedstawiła przewodnicząca rady programowej TVP Janina Jankowska. - Wystosowaliśmy do tego zarządu 10 merytorycznych pytań (...) Zadajemy np. pytania jak będą obsadzane nowe stanowiska, jak będzie prowadzony na nie konkurs, czy będą pytania o umiejętności zarządzania programem? - pytała Jankowska. Rada chce też poznać merytoryczne uzasadnienie zmian wprowadzanych w wiosennej ramówce, np. dlaczego nie ma w niej choćby "Misji Specjalnej". Jak podkreśliła Jankowska, likwidacja programu w ramówce nie może się opierać tylko na "prasowych ocenach polityków różnych opcji, że był to program np. z przegięciem lustracyjnym". - Ja bym chciała, żeby to wszystko było udowodnione na podstawie analiz tego programu np. z ostatniego półrocza - powiedziała Jankowska. Dodała, że oczekuje analizy m.in. pod kątem podejmowanych w programie tematów, warsztatu przygotowujących go dziennikarzy czy oglądalności. Według samej Jankowskiej "Misja specjalna" nie była "równym programem", wskazywała też błędy warsztatowe, jak np. brak oddania głosu drugiej stronie. - Ale to nie znaczy, że tematy, które Misja poruszała były niepotrzebne, one były tylko źle robione i dlatego skompromitowane - powiedziała Jankowska. Dodała, że oczekuje też podniesienia standardu programów informacyjnych, publicystycznych, edukacyjnych i kulturalnych. Podkreśliła, że nie interesuje jej "z jakiego mechanizmu politycznego są ludzie w zarządzie". - Nie patrzę na przeszłość, nie interesują mnie plotki, interesuje mnie profesjonalizm i to w jaki sposób ci ludzie podchodzą do telewizji jako medium, które służy całemu społeczeństwu i ma określone zadania w systemie demokratycznym - dodała. Rudomino był pytany o uzasadnienie wtorkowych zmian dyrektorów w pięciu regionalnych ośrodkach TVP. - Proszę to pytanie skierować do prezesa Farfała - powiedział, argumentując to wyraźnym podziałem kompetencji w zarządzie. Jako żenującą ocenił natomiast wypowiedź nowego dyrektora TVP Katowice Zbigniewa Daleckiego, który powiedział "Gazecie Wyborczej" że nie ma doświadczenia w pracy w telewizji, a stanowisko przyjął, bo mu je zaproponowano.