Dariusz A. jest ostatnim z członków gangu pruszkowskiego, który tak długo wymykał się wymiarowi sprawiedliwości. W ciągu 12 lat, odkąd wydano za nim pierwszy list gończy, jego byli szefowie i kompani zdążyli już odsiedzieć swoje wyroki, a część zapracowała na nowe procesy. Policjanci zajmujący się sprawami, w których przewijał się "Wieża", zwany także "Drakulą" lub "Dziobatym", przed pięciu laty podejrzewali nawet, że gangster został zgładzony, bo miał wiedzę o wielu interesach gospodarczych "Pruszkowa". Dariusza A. ścigały dwie warszawskie prokuratury i jedna z Gdańska - informuje TVP Info. Gangster, znajdujący się w pewnym momencie na liście najbardziej poszukiwanych przestępców, wpadł przed kilkoma miesiącami. Policja nie ujawniała jednak tej informacji. Z ustaleń portalu tvp.info wynika, że do zatrzymania "Wieży" doszło 6 marca 2015 r. na poznańskim lotnisku Ławica. Strażnicy graniczni zwrócili uwagę na podejrzane dokumenty jednego z pasażerów. - Istniało duże prawdopodobieństwo, że ich właściciel nie jest osobą z dokumentu. Został więc zatrzymany do wyjaśnienia. - Po dobie spędzonej w policyjnym areszcie zatrzymany stwierdził, że nazywa się Dariusz A. Policjanci od razu sprawdzili, że jest poszukiwany listami gończymi - opowiada jeden z warszawskich śledczych. Dariusz A. przyznał, że ukrywał się w Niemczech. Jak twierdzi, żył z prac dorywczych. Co jakiś czas odwiedzał także rodzinę w Polsce. Jednak wcześniej jego fałszywe dokumenty nie wzbudziły podejrzeń. Śledczy podejrzewają, że A. zerwał z przestępczą działalnością. Z informacji operacyjnych policji wynika, że Dariusz A. był związany z grupą Zbigniewa W. ps. Zbynek, uważanym za jednego z watażków gangu pruszkowskiego. W policyjnej notatce znalazła się taka adnotacja dotycząca działalności bandy: "grupa zajmowała się ochroną agencji towarzyskich z terenu Śródmieścia oraz obrotem środkami odurzającymi". Dariusz A. został teraz oskarżony o udział w handlu 100 kg amfetaminy w 2002 r. Przedstawienie mu zarzutów było możliwe dzięki przerwaniu zmowy milczenia przez Stanisława S., który robił interesy narkotykowe z różnymi grupami przestępczymi z Warszawy i całej Polski. Dariusz A. nie przyznał się do zarzutów. Grozi mu do 15 lat więzienia.