Jak pisze portal, 10 lat później bank zwrócił się do byłej już żony dziennikarza (która zmieniła nazwisko) z wezwaniem do wykupu weksla z powodu nieuiszczenia należności przez kredytobiorcę. Była żona Durczoka zaprzeczyła wtedy, że złożyła swój podpis na wekslu. Kwestionuje ona autentyczność podpisu, który widnieje na papierze. Oświadczyła ponadto, że podpis został podrobiony, a jej nie było przy sporządzeniu tego weksla, ani nigdy go nie widziała. Jak podaje TVP Info, jej adwokaci w lipcu 2019 r. złożyli do Prokuratury Regionalnej w Katowicach zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa podrobienia podpisu na wekslu. W sierpniu prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo z artykułu 310 par. 1. kodeksu karnego "podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat pięciu albo karze 25 lat pozbawienia wolności". W tej sprawie została już przesłuchana była żona Durczoka. Durczok nie złożył jeszcze wyjaśnień.