W myśl projektu, przewidującego nową organizację mediów publicznych, TVP i Polskie Radio, a także 17 spółek publicznych i regionalnych rozgłośni postawione zostaną w stan likwidacji. Jak donosi gazeta, miałyby powstać trzy nowe spółki: TVP (nadawałaby "Jedynkę", "Dwójkę", TV Polonię oraz kanały tematyczne), Polskie Radio (program I, II, III, radio dla zagranicy) i Polskie Media Regionalne (PMR) utworzone z regionalnych ośrodków telewizji i radia publicznego. Na czele PMR stałby 1-osobowy zarząd. Prezes byłby rotacyjny; funkcję tę pełniliby na zmianę członkowie rady dyrektorów, którą tworzyliby wszyscy szefowie ośrodków. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", postawienie TVP i PR w stan likwidacji oznacza, że zmienią się władze obu spółek. Na pytanie, czy postawienie w stan likwidacji oznacza, że prezesi: TVP - Andrzej Urbański i PR - Krzysztof Czabański będą musieli odejść, odpowiedział dziennikowi szef zespołu, który przygotował założenia nowej ustawy o mediach, prof. Tadeusz Kowalski. - Nie, to obecne zarządy mogą przecież dostać zadanie postawienia spółek w stan likwidacji. Oczywiście mogą też zostać powołani nowi likwidatorzy. Tego jeszcze nie zdecydowaliśmy. Decyzja w tej sprawie będzie należała do ustawodawcy. Na pewno będą musiały zostać wybrane nowe władze nowych spółek, bo będą to nowe podmioty prawne. Ale nie nowe władze są celem tej zmiany, lecz nowe media publiczne - powiedział gazecie Kowalski. Jednocześnie zapewnił, że likwidacja obu spółek nie będzie miała żadnego praktycznego znaczenia dla nadawania programu, nie będzie przerw w nadawaniu. Jak podkreślił Kowalski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", postawienie telewizji i radia w stan likwidacji da możliwość restrukturyzacji spółek; umożliwi np. "odchudzenie telewizji o blisko 1,5 tys. pracowników i zlikwidowanie niepotrzebnych w firmie komórek". "Gazeta Wyborcza" przytacza także wypowiedź wpływowego polityka Platformy: - Czekamy aż SLD zmądrzeje i zrozumie, że nie ma innego wyjścia, niż wesprzeć nasze pomysły i wreszcie odpolitycznić media publiczne. Na razie lewica zawarła sojusz medialny z PiS i z prezydentem. Czekamy, aż zrozumie, że to był dramatyczny błąd - powiedział polityk PO.