Jak informuje TVN24, mężczyzna zeznawał, że powodem decyzji o zamordowaniu dziecka było rozgoryczenie - nie mógł znaleźć pracy, a urzędnicy odmówili mu prawa do zasiłku. Samuel N. zeznawał, że najpierw poszedł do urzędu pracy, gdyż chciał zemścić się na urzędnikach. W budynku było za dużo osób więc zrezygnował ze swojego zamiaru - relacjonowali prokuratorzy. Po wyjściu na ulicę, zdecydował się zaatakować 10-latkę. Obrońca Samuela N. wnosił o przeprowadzenie ponownych badań przez biegłych psychologów i psychiatrów. Ta decyzja nie spotkała się z aprobata sądu, gdyż wcześniejsze badania wykazały, że N. jest poczytalny. Zdarzenie miało miejsce 19 sierpnia 2015 roku. 10-letnia Kamila z rodzicami spacerowała po Rynku w Kamiennej Górze. Gdy dziewczynka wchodziła do księgarni została uderzona w tył głowy. Napastnik uciekł z miejsca zdarzenia, w pogoń za nim ruszyli przechodnie. Mężczyzna został zatrzymany kilkaset metrów dalej. W międzyczasie trwała walka o życie 10-latki, której ostatecznie nie udało się uratować.