Jak podaje informator TVN24, przyczyną hospitalizowania nadinspektora był zator. Aktualnie policjant znajduje się pod opieką lekarzy i najprawdopodobniej nie wróci do kraju razem z delegacją, z którą przyjechał do USA 15 maja. Po sobotniej publikacji materiału o kulisach śmierci Igora doszło do serii dymisji w szeregach policji, a nadinspektor Jan Lach to najwyższy rangą oficer nadzorujący pracę policji na Dolnym Śląsku. Dwóch byłych komendantów głównych skomentowało, że sprawa nie została wyjaśniona przez rok ze względu na brak doświadczenia oficerów nadzorujących Wrocław. Doświadczony funkcjonariusz komendy głównej w rozmowie z TVN24 podkreśla, że po wygranych wyborach przez obecną partię rządzącą, ruszyła karuzela stanowisk. Przestały obowiązywać konkursy na stanowiska, a zaczęły decydować znajomości i przypadki. Przykładem błyskawicznego awansu jest właśnie Jan Lach - objął stanowisko choć wcześniej był tylko wiceszefem komendy w Opolu. Rozmówcy TVN24 podają także, że w całej sprawie zawiodło również Biuro Spraw Wewnętrznych, które nie wyjaśniło podstawowych spraw, np. związanych z brakiem nagrań z kamery monitoringu.