Śledczy potwierdzają, że w sprawie wszczęto już postępowanie sprawdzające. W dniu, w którym odkryto w restauracji na Mokotowie urządzenie podsłuchowe, gościem był minister obrony narodowej. Siemoniak zaprosił do "Różanej" na obiad minister obrony narodowej Holandii Jeanine Hennis-Plasschaert. Jak podaje stacja TVN24, przed spotkaniem salę dla VIP-ów sprawdzili Oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego, którzy natknęli się na miniaturowe urządzenie. Policja ocenia, że było profesjonalne i pozwalało nagrywać w dobrej jakości. Sprawę wyjaśnia prokuratura, a sam szef MON nie chciał szeroko komentować sprawy. "Tam chodzili wszyscy" "Mam pełne zaufanie do fachowców ze Służby Kontrwywiadu Wojskowego" - skomentował krótko w rozmowie ze stacją TVN24. Jeden ze współpracowników Siemoniaka wyraził wątpliwości, co do tego, żeby nagrana została rozmowa z szefową holenderskiego MON. "Obiad był już po poufnych rozmowach toczonych w cztery oczy, w specjalnie do tego przeznaczonych pomieszczeniach w budynkach MON" - wyjaśniał. Śledczy na razie nie łączą tej sprawy z aferą podsłuchową i rozmowami nagranymi przez kelnerów w restauracjach "Amber Room" i "Sowa i Przyjaciele". Wiadomo, jednak, że "Różana" cieszyła się ogromną popularnością wśród polityków. - Tam chodzili wszyscy - stwierdził jeden z ministrów.