Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu w miejscowości Borów (Wielkopolska). Psa zauważyła kobieta, która przechodziła obok dawnej wytwórni mas bitumicznych. W uratowaniu psa pomogli wezwani na miejsce policjanci i strażacy. "Na początku próbowano wyciągnąć psa, odcinając mu sierść, jednak im bardziej się szamotał, tym głębiej jego łapy się zanurzały w masie. Podjęto decyzję o wycięciu całego płata wokół psa, o grubości 20 centymetrów. To trwało około 1,5 godziny" - mówi TVN24 Grzegorz Kuświk z kaliskiej policji. Po "wycięciu" powierzchni wokół psa, zwierzę przeniesiono w bezpieczne miejsce, gdzie oddzielano pozostałe fragmenty masy. Po kilku godzinach pies wrócił do swojego właściciela cały i zdrowy.