TVN24 przypomina, że wynagrodzenie wiceministrów wynosi 7 tysięcy złotych. Na większe zarobki mogą liczyć dyrektorzy departamentów w ministerstwach. - To jakaś paranoja - komentuje sprawę Ryszard Petru. "Obecny system płac powoduje, że nikt nie chce przyjść pracować do ministerstw na stanowiska podsekretarzy stanu" - zaznacza TVN24. Zbyt niskie zarobki urzędników były poruszane już w poprzedniej kadencji. - 6 tysięcy. Albo złodziej, albo idiota. To niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował - mówiła podsłuchana wicepremier Elżbieta Bieńkowska. Wtedy jej słowa PiS uznało za dowód na arogancję władzy. Teraz politycy tej partii uważają, że poruszanie tematu to troska o jakość rządu. - Bardzo trudno znaleźć człowieka, który rzuci swoją dotychczasową pracę. Wynagrodzenia są często poniżej finansowych oczekiwań ekspertów - komentuje Jacek Sasin z PiS. Sposobem na poradzenie sobie z tym problemem miałoby być proponowane przez PiS zmniejszenie wynagrodzenia w spółkach Skarbu Państwa (zaoszczędzone w ten sposób pieniądze miałyby trafić do rządu).