W związku z epidemią koronawirusa, wybory prezydenckie w tradycyjnej formie nie mogły się odbyć. Rząd PiS postanowił przeprowadzić je w formie korespondencyjnej. Za realizację odpowiadać miała Poczta Polska pod nadzorem Ministerstwa Aktywów Państwowych i szefa resortu Jacka Sasina. Uchwaloną 6 kwietnia ustawę "o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku" prezydent Andrzej Duda podpisał 8 maja, czyli na dwa dni przed planowanymi na 10 maja wyborami. Wcześniej nad projektem ustawy przez miesiąc pracowali senatorowie. Pomimo braku uchwalonej ustawy minister Sasin zapewniał, że organizacja wyborów jest w toku, a druk kart wyborczych trwa. Poczta Polska miała w dniach przed 10 maja rozesłać do wyborców 30 milionów pakietów wyborczych. Jak ustalił TVN24, w tym celu podpisano dwie umowy z firmami EDC Expert Direct Communication Sp. z o.o. oraz Prografix sp. z o.o. Miały one zająć się skompletowanie pakietów wyborczych. Pierwsza z nich ma ma otrzymać 30 307 200 zł, a druga 31 094 000 zł. Obie otrzymały już odpowiednio 7 i 12 mln zł. Firma Caro Piotr Krajewski miała natomiast dostarczyć urny wyborcze za 2 354 220 zł. Kwota została zapłacona - donosi serwis. Wreszcie wchodząca w skład Polskiej Gruby Zbrojeniowej firma P.S.O. "Maskpol" S.A. miała dostarczyć worki, w których miały być przewożone głosy. Firma otrzymała od Poczty Polskiej 5 141 400 zł. Więcej na stronie TVN24.