PJN domaga się od premiera Donalda Tuska m.in. informacji o istniejących możliwościach prawnych, które Polska może obecnie podjąć, by wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. "Apelujemy do premiera o powrót z urlopu" - mówiła przewodnicząca klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska. Jej zdaniem, w ostatnim tygodniu premierowi dwukrotnie zabrakło "determinacji, stanowczości i wyczucia chwili". - Po pierwsze wtedy, kiedy się spóźnił 27 godzin z odpowiedzią na raport MAK. (...) Po raz drugi zabrakło mu tej determinacji, kiedy okazało się, że po swojej konferencji prasowej po prostu wrócił na urlop - powiedziała dziennikarzom w Sejmie. - Dziś, w tej trudnej chwili, kiedy opinia publiczna ma pełne prawo domagać się stanowiska polskiego ws. tego raportu, ma pełne prawo domagać się informacji, co dalej będzie się z tym działo, miejsce premiera Tuska jest nie w Dolomitach, a w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - podkreśliła. - Apelujemy o natychmiastowy powrót do Polski. Apelujemy o natychmiastową odpowiedź na te wszystkie pytania, które w przestrzeni publicznej się pojawiły - powiedziała. Graś: Tusk musi przywieźć rodzinę do Polski Do słów Kluzik-Rostkowskiej odniósł się w sobotę rzecznik rządu Paweł Graś. Jak powiedział, bardzo zabolało go to, co usłyszał na konferencji prasowej PJN. - Pan premier (...) musiał po prostu wrócić w Dolomity po rodzinę. On samochodem zabrał na urlop zimowy rodzinę: żonę, córkę, również swojego wnuka i tę rodzinę musi fizycznie do Gdańska przywieźć. Więc albo dzisiejszej nocy, albo w ciągu jutrzejszego dnia do Gdańska wróci i w poniedziałek będzie w pracy - powiedział. Podczas konferencji w Sejmie wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak przedstawiła osiem postulatów PJN wobec premiera Donalda Tuska. "W formie oficjalnej korespondencji prześlemy postulaty, które pani Joanna Kluzik-Rostkowska podpisze. Myślę, że robimy to nie tylko w imieniu klubu parlamentarnego PJN, ale również rodzin ofiar katastrofy" - powiedziała wiceszefowa klubu. Ugrupowanie domaga się m.in. kategorycznej reakcji "na elementy raportu strony rosyjskiej, których publikacja nie miała żadnego uzasadnienia, w szczególności informacje dotyczące badań toksykologicznych oraz próby oceniania winy poszczególnych pasażerów Tu-154M". "Żądamy ujawnienia wszystkich ekspertyz psychologicznych, na które MAK powoływał się, cytując zapisy z raportu" - mówiła Jakubiak. PJN chce, by premier poinformował opinię publiczną o istniejących możliwościach prawnych, które Polska mogła podjąć po katastrofie smoleńskiej i które może podjąć teraz. "Konieczne jest jednoznaczne poinformowanie opinii publicznej w Polsce i za granicą, jakie rozwiązania prawne związane z prowadzeniem dochodzenia podjął polski rząd, na jakie procedury się zdecydował i dlaczego" - wyliczała posłanka. Jak mówiła, PJN domaga się także jednoznacznej informacji, czy w momencie podejmowania decyzji o zastosowaniu konwencji chicagowskiej do badania katastrofy smoleńskiej, premierowi zostały przedstawione inne możliwości prawne wyjaśnienia katastrofy. "W szczególności należy nam się informacja o przyczynach rezygnacji z wykorzystania umowy z 7 lipca 1993 roku zawartej między Polską a Rosją" - podkreśliła. Według ugrupowania, opinii publicznej należy się także informacja, na podstawie jakich analiz prawnych rząd polski zaniechał wystąpienia do strony rosyjskiej o wspólne prowadzenie śledztwa, co - jak zaznaczyła Jakubiak - umożliwia konwencja chicagowska. Kolejnym postulatem PJN jest wystąpienie do ICAO o powołanie komisji, która zajmie się wyjaśnieniem polskich wątpliwości odnośnie raportu MAK. PJN domaga się także od premiera informacji, "kto po stronie rządowej koordynuje działania w celu maksymalizacji ochrony interesów państwa polskiego oraz rodzin ofiar". Jakubiak powtórzyła także, że w parlamencie powinna powstać nadzwyczajna komisja badająca działania m.in. instytucji państwowych po katastrofie w Smoleńsku. Posłanka przypomniała, że wniosek w tej sprawie PJN złożył w grudniu.