Donald Tusk odniósł się do śmierci syna posłanki Koalicji Obywatelskiej Magdaleny Filiks, Mikołaja. Wspomniał też o redaktorze naczelnym Radia Szczecin Tomaszu Duklanowskim, który jako pierwszy podał informację, że ofiarą pedofila padły dzieci posłanki. - Dotarła do mnie informacja, że do pracy przywrócono Duklanowskiego, dziennikarza, jednak to słowo tutaj nie pasuje. On szczuł na rodzinę Filiksów, a w konsekwencji doprowadził do śmierci Mikołaja. (...) On ponosi odpowiedzialność za tę szczecińską tragedię. Tak jak (były prezes TVP - przyp. red.) Jacek Kurski, pośrednio, za śmierć Pawła Adamowicza - mówił Tusk. Lider PO nawiązał do nowego stanowiska Kurskiego, które nazwał "nagrodą". Od grudnia były prezes TVP pracuje w Banku Światowym. - Potem awansował do Banku Światowego, a nikt nawet się nie zastanowił, jakie ma kwalifikację. To była dla niego nagroda. Myślałem, że czara goryczy się przelała po tym samobójstwie, że to powstrzyma władzę, żeby nie dochodziło do kolejnych tragedii. Miałem nadzieję na konsekwencje personalne za śmierć chłopca, który miałby teraz 16 lat. To jest dla mnie ważniejsze niż program, żebyśmy w Polsce nie musieli patrzeć bezsilnie na te czyny władzy. Oni nie mają sumienia - mówił Tusk. Donald Tusk: Nie trzeba zamykać kopani Donald Tusk stwierdził też, że polskie kopalnie nie muszą zostać zamknięte. Odniósł się tym samym do protestu przynajmniej kilkuset górników sprzed czterech dni. Chodziło o sprzeciw wobec dyrektywy unijnej, dotyczącej zmniejszenia wydobycia węgla w kopalniach. - Polska może stać się miejscem, które serio traktuje kwestie klimatu, środowiska. Jestem w Chorzowie i to jest powód, by o tym mówić. Można bez działań okrutnych, rewolucyjnych zamknięć kopalni, radykalnie ograniczyć zanieczyszczenia. Tusk o Dudzie: Nie wiem, czy będzie naszym sojusznikiem Donald Tusk zapowiedział, że po wygranych wyborach postarałby się uporządkować kwestie legislacyjne. Przyznał jednak, że "każda władza ma ten grzech na sumieniu". - Premier Morawiecki doprowadził to do absurdu, gdy wprowadził Polski Ład. Nawet firmy obrachunkowe nie wiedziały, jak się rozliczać. Trzeba radykalnie to wszystko uprościć. To naruszy przywileje różnych grup, wymaga odwagi, ale trzeba to zrobić - powiedział polityk. Tusk bierze pod uwagę, że po wyborach będzie musiał uporządkować "chaos" legislacyjny, jak go sam określił. - Pracuje z prawnikami nad tym, by przywrócić te zasady sprzed PiS-owskiej władzy. Chodzi o prawdziwych sędziów, prawdziwe trybunały. Nie trzeba będzie pisać nowych ustaw, ale przywrócić ład. To akurat wymaga ustawy - chodzi o to, żeby na przykład prokurator generalny nie był politykiem, tak jest teraz. Ale to będzie wymagać podpisu Dudy. On czasem się kreuje na zachodniego, praworządnego, ale tak naprawdę to też jest odpowiedzialny za Polski Ład i załamanie standardów praworządności. Nie wiem, czy on po wyborach będzie naszym sojusznikiem - podsumował lider PO.