- Nie chciałem, żeby odpowiedzi moich ministrów były nieścisłe. Dzisiaj wieczorem będzie to do dyspozycji w internecie - poinformował Tusk na wtorkowej konferencji prasowej. W odpowiedzi rzecznik PiS Adam Hofman powiedział w, że PiS odniesie się do rządowego dokumentu "w stosownym czasie" po analizie partyjnych ekspertów. - Przeczytamy i chętnie wdamy się w spór z Tuskiem, czy rządzi źle, czy bardzo źle. Na forum merytorycznym nie mają z nami szans. Liczby były przygotowane przez poszczególnych posłów, są to albo dane GUS-u, albo podane przez media. Nikt nic nie wymyślał. Wszystkie dane są oficjalne - zapewnił. Premier przedstawił na wtorkowej konferencji prasowej wybrane przykłady - jak mówił - "nieścisłości", które pojawiły się w czwartkowym wystąpieniu prezesa PiS. Według Tuska "całe wystąpienie prezesa Kaczyńskiego zbudowane było z prawdy, półprawdy i kłamstwa". - I ten melanż sprawiał wrażenie wystarczające, by odwołać mój rząd. Gdyby był prawdziwy - dodał. "Rzeczywistość widać gołym okiem" - Kaczyński powiedział, że cena budowy kilometra autostrady w Polsce wynosi 16,5 mln euro i chyba powiedział, że jest najwyższa w Europie. Średni koszt kilometra budowanej w naszym kraju autostrady wynosi 9,6 mln euro. Prawie dwa razy mniej niż podał prezes Kaczyński. To jest właściwie średnia europejska. Chociaż trochę poniżej średniej, bo ona wynosi 10 mln euro za kilometr - podał Tusk. Hofman odpowiedział, że w tym wypadku Kaczyński nie mówił o średniej, ale że takie wysokie ceny za kilometr autostrady się pojawiają. - Tusk może manipulować, że świetnie rządzi, ale rzeczywistość widać gołym okiem - dodał. - Prezes PiS mówił o stratach grupy PKP, że w 2007 wynosiły 200 mln zł, a teraz wynoszą 2 mld zł, co by pokazywało rzeczywiście, że nie radzimy sobie z finansową stroną. W rzeczywistości, w 2007 - zgadza się - strata wynosiła 200 mln, ale w 2011 zanotowaliśmy dodatni wynik finansowy na poziomie 378 mln zł. Nie wykluczam, że prezesowi mylą się straty z długami - kontynuował premier. Premier odniósł się także do danych przytoczonych przez Kaczyńskiego, że w latach 2008-12 zamknięto 4685 szkół. "W rzeczywistości 2037 (...); tylko w roku szkolnym 2006/7, kiedy premierem był prezes Kaczyński, liczba szkół zmniejszyła się o 653 w porównaniu do poprzedniego roku. Nie udało nam się w żadnym roku zbliżyć do tego pułapu" - powiedział Tusk. Również za nieścisły premier uznał zarzut prezesa PiS, że jego rząd zmniejsza wydatki na naukę i szkolnictwo wyższe. Zaznaczył, że w 2008 r. rząd przeznaczył na naukę 4,2 mld zł, a w 2013 - 6,5 mld zł. "Na szkolnictwo wyższe w 2008 to było 10,7 miliarda, a w 2013 - 13,6 miliarda, mimo że liczba studentów malała. Zagwarantowaliśmy także podwyżki dla nauczycieli akademickich" - dodał. Tusk nie zgodził się z Kaczyńskim, że maleją wydatki budżetu na rolnictwo. "W 2007 roku wydaliśmy 35,7 mld zł, a w 2013 - 52,3 mld zł" - poinformował. Według prezesa PiS rząd sukcesywnie obniża środki przeznaczane na rozwój wsi. Tusk: Kłamstwo prezesa PiS Premier powiedział też o "kłamstwie" prezesa PiS, dotyczącym gazu. - Jak wiecie, kontrakt (na dostawy gazu) obowiązuje do 2022 r. Gdybyśmy nawet nie podwyższali, ale utrzymali ceny, do których doprowadzili minister Jasiński - to był minister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego - to Polska zapłaciłaby do tego 2022 r. 17 mld zł więcej, niż płaci w tej chwili - zaznaczył Tusk. Jak podkreślił, wolałby, aby gaz był jeszcze tańszy. - Ale działania mojego rządu polegają na tym, że nieustannie obniżamy ceny gazu w porównaniu do tego, co zgotował nam PiS. Pamiętamy dokładnie, jak w odruchu godnościowym i powstańczym, minister Jasiński powiedział, że od Rosjan nie weźmie 11 proc. zniżki i w związku z tym wróciliśmy do ceny gazu bez tej zniżki wówczas. A cała nasza robota polegała na tym, by tę stratę - gigantyczną stratę - naprawić - zaznaczył. - Mieszkania - to był konik prezesa Kaczyńskiego. Stwierdził, że w ostatnim roku, czyli 2012, bo z 2013 roku nie mamy jeszcze danych, że w państwie przybyło 87 tys. nowych mieszkań. Tymczasem jest to 152 tys. nowych mieszkań - dwukrotnie więcej niż powiedział pan Kaczyński - podkreślił Tusk. Łamanie konstytucji, osłabianie demokracji, nieskuteczna walka z bezrobociem, kryzys w służbie zdrowia, psucie oświaty, błędna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa - to niektóre z zarzutów, jakie postawił w czwartek obecnemu rządowi Kaczyński. Wymieniał 12 głównych zaniedbań, które - według niego - popełnia ekipa Donalda Tuska.