Tusk pytany był podczas wtorkowej konferencji prasowej, kiedy z PO wyjdzie spójny projekt dotyczący związków partnerskich. - Jestem przekonany, że w ciągu najpóźniej dwóch miesięcy ten projekt powinien trafić do Sejmu i wiele na to wskazuje, że będzie to jeden projekt. Ale, tak jak wspomniałem, gdyby się miało okazać, że jakaś grupa posłów w Platformie kategorycznie będzie domagała się własnego projektu, ja nie będę stawiał sprzeciwu - powiedział szef rządu. Podkreślił jednocześnie, że wydaje się i jest "dziś prawie pewne", że możliwy jest jeden projekt Platformy w tej sprawie. - Bo wszyscy chcą pomóc, nikt nie chce jakichś skrajnych wariantów rewolucji, każdy chce, by projekt był zgodny z konstytucją. Więc w tych ramach powinniśmy w ciągu dwóch miesięcy zakończyć prace nad skończonym i - raczej jednym niż dwoma - projektem - powiedział Tusk. W opinii premiera projekt PO "na pewno nie będzie rewolucyjny, ale ułatwiający życie tym, którzy decydują się na związki partnerskie". Tusk poinformował, że trwają prace nad tym, by projekt był zgodny z konstytucją, "ponieważ te wątpliwości, które były przedmiotem też emocji wewnątrz Platformy, wątpliwości o konstytucyjności niektórych propozycji, pozostają w mocy". - Nam bardzo zależy na tym, by projekt, który być może w ostateczności trafi do prezydenta, nie był przez niego kierowany do Trybunału Konstytucyjnego, bo jeśli Trybunał Konstytucyjny zakwestionuje jakieś rozwiązanie, to prawdopodobnie ludzie nawet z dobrą wolą, którzy chcą zrobić poważny ukłon w stronę środowisk zainteresowanych związkami partnerskimi, mogą wyrządzić im wielką krzywdę - wskazał premier. Podkreślił, że dlatego osobiście zależy mu na tym, żeby był to projekt zgodny z ustawą zasadniczą albo "możliwie minimalnie narażony na skuteczną skargę konstytucyjną". W klubie PO pod koniec lutego powstał trzyosobowy zespół, który ma pracować nad projektem ws. związków partnerskich. Pod koniec stycznia Sejm odrzucił trzy projekty ustaw w sprawie związków partnerskich: i autorstwa PO, i złożone przez Ruch Palikota oraz SLD. Przeciwko odrzuceniu projektów głosowali wszyscy posłowie SLD i RP. Oprócz posłów PiS i SP, którzy wnioskowali o odrzucenie ich w pierwszym czytaniu, przeciw projektom opowiedzieli się też posłowie PSL oraz część posłów PO.