- Jestem przekonana, że dla dobra polskiego życia politycznego, dla dobra Polski, dla tej odwagi, której nam potrzeba, Jarosław Kaczyński powinien zejść ze sceny politycznej dzisiaj - powiedziała w Lublinie liderka PJN. Kluzik-Rostkowska mówiła, że często myśli o dwóch czołowych polskich politykach. O Jarosławie Kaczyńskim myśli najczęściej wtedy, kiedy jest w sklepie i sama robi zakupy, a o Donaldzie Tusku, kiedy odkręca ciepłą wodę w kranie. - Kiedy ta woda leci, to myślę sobie, no skoro sam premier obiecał, to tak będzie dalej. Problem polega na tym, że Donald Tusk jest premierem ciepłej wody w kranie i niczego więcej. Ciepłej wody w kranie i powolnych kroków, które w istocie są dreptaniem w miejscu - powiedziała Kluzik Rostkowska. Szefowa PJN zapewniła w niedzielę, że jej ugrupowanie wystartuje samodzielnie w wyborach. Spekulacje Wprost.pl o możliwym starcie posłów PJN z list PSL traktuje jako wyraz "szacunku dla konkurenta politycznego" - powiedziała. - Jeżeli w przestrzeni politycznej pojawia się taka spekulacja to znaczy, że jesteśmy poważnie traktowani; ja się z tego bardzo cieszę - powiedziała dziennikarzom w Lublinie Kluzik-Rostkowska. Zapytana czy PJN prowadzi rozmowy o ewentualnym starcie swoich kandydatów z list PSL, Kluzik-Rostkowska zaprzeczyła. - Absolutnie nie ma takich rozmów - zapewniła. - Wystartujemy z własnych list na pewno. Budujemy w tej chwili swoje zaplecze. Możemy to robić dopiero teraz, dlatego, że partia została zarejestrowana niedawno - dodała szefowa PJN. W sobotę Wprost.pl napisał, że jeśli PJN nie będzie w stanie zarejestrować własnych list wyborczych, to posłowie tej partii będą mogli wystartować z list Polskiego Stronnictwa Ludowego. "Jeżeli sondaże PJN nie wystrzelą w górę, to moglibyśmy zarejestrować wspólne listy" - tak według Wprost.pl twierdzą zgodnie politycy obu partii. Anonimowy lider PJN cytowany przez Wprost.pl przekonywał, że taki plan niesie korzyści zarówno dla PJN, jak i PSL, a nawet dla PO. Podniesie wynik PSL i zagwarantuje tej partii przekroczenie progu 5 proc. dzięki znanym twarzom z PJN, które zdobędą mandaty w miastach. "Taki układ byłby korzystny także dla Platformy, bo jeśli osiągniemy dobry wynik, to Donald Tusk nie będzie musiał robić koalicji z SLD" - cytował Wprost.pl lidera PJN.