"SE": Panie premierze, co dostaniemy w zamian za tarczę? D.T.Nie ma jeszcze decyzji o zainstalowaniu tarczy antyrakietowej w Polsce. Warunkiem jej powstania jest zwiększenie naszego bezpieczeństwa. Sam fakt zainstalowania tarczy antyrakietowej nie zwiększa bezpieczeństwa Polski i dlatego to strona amerykańska powinna złożyć taką ofertę, która zapewni większe bezpieczeństwo Polakom. Czyli tarcza nie będzie głównym tematem pańskiego pobytu w Stanach Zjednoczonych? Amerykanie poprosili o czas na przygotowanie oferty dotyczącej m.in. modernizacji polskiej armii w ramach umowy dotyczącej tarczy. Potrzebują na to około sześciu miesięcy. Dlatego nie widzę żadnego powodu, żeby w tej kwestii coś na siłę przyspieszać. Podkreślam, szukamy dodatkowych zabezpieczeń dla Polski w ramach tego projektu. My próbujemy pana namówić na konkretną odpowiedź. Czy pan premier chciałby, żeby u nas była tarcza, czy nie? To złe pytanie na tę chwilę. Powtarzam, moim zadaniem jest zawarcie takiej umowy, która zwiększy nasze bezpieczeństwo. Tylko w ten sposób myślę o projekcie tarczy. Kto wygra prezydenckie wybory w Stanach Zjednoczonych? Wybory w Stanach Zjednoczonych są dodatkowym kontekstem sprawy tarczy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której my decydujemy się na instalację tarczy antyrakietowej, a Amerykanie mówią: W sprawie modernizacji polskiej armii decyzję podejmiemy za pół roku". A czy to dobrze, że Czesi negocjują osobno i że już udało im się wynegocjować to, co chcieli? Nie. Czesi mieli "łatwiejsze" warunki, bo niczego nie negocjowali. Czyli zgodzili się na warunki, które im zaproponowano? Uznali, że nie są zainteresowani żadnymi dodatkowymi. Ale wizy dostali. To są oddzielne sprawy. W tym przypadku kalkulowanie "coś za coś" jest nie na miejscu. Zwłaszcza teraz, kiedy mamy otwarte rynki pracy prawie w całej Europie. Bezrobocie w Polsce zaczyna spadać poniżej 10 proc., czyli zaczyna się zbliżać do średniej w Unii Europejskiej. Ale Polaków wyjeżdżających do Stanów Zjednoczonych często w ambasadzie amerykańskiej traktuje się obcesowo. Nie powiedziałem, że mam zamiar odstąpić od tej sprawy. Nie będę natomiast akceptował upokarzających dla Polski błagalnych próśb: "Znieście nam wizy". Według informacji, jakie otrzymałem od ministra Sikorskiego, procent odmów wiz dla Polaków - a to jest najważniejsze kryterium decydujące o zniesieniu wiz dla danego kraju - jest niższy w ostatnich miesiącach. Jeżeli ten stan się utrzyma, to automatycznie - nie w związku z instalacją tarczy czy jakimikolwiek innymi kwestiami - obowiązek wizowy dla Polaków zostanie zniesiony w perspektywie nadchodzącego roku lub dwóch. Minister Sikorski powoływał się na informacje z USA, z których wynika, że Amerykanie myślą o pomocy militarnej dla polskiego wojska, ale w dalszej perspektywie - 6-8 lat, i na ten temat chcą rozmawiać. W polskich komentarzach wyczytaliśmy, że jest nadzieja na miliardy dolarów, które Amerykanie mogą nam zaoferować. Czy wierzy pan w te miliardy w sytuacji, kiedy nie najlepszą opinię ma offset F16. Wierzę w sens naszego stanowiska, które przedstawiliśmy Amerykanom. Interesują nas jednocześnie: modernizacja polskiej armii i instalacja tarczy antyrakietowej. Chcemy uzyskać taki stan negocjacji - w jednej i w drugiej sprawie - który pozwoliłby nam z czystym sumieniem powiedzieć: "Zgoda na tarczę jest jednocześnie zgodą na modernizację".