, który był w piątek gościem TVN24, podkreślił, że stara się oceniać sytuację polskiej ochrony zdrowia na tle tego, co dzieje się wokół Polski. - Nie ma takiego miejsca na świecie, gdzie pacjenci byliby w pełni zadowoleni z publicznej służby zdrowia - powiedział szef rządu. Jak podkreślił, w ostatnich dwóch, trzech latach prywatyzacja ochrony zdrowia postępowała w tempie imponującym. - Podstawowa opieka zdrowotna jest już w 90 proc. w prywatnych rękach,(...) ale także wiele szpitali zostało sprywatyzowanych - przypomniał. Tusk zadeklarował, że rząd ma "precyzyjny plan, który nie zrobi tutaj raju na ziemi, ale przede wszystkim wyposaży pacjenta w realne prawa, ponieważ dzisiaj prawdziwym problemem jest sytuacja pacjenta, a nie sytuacja lekarza". Zaznaczył, że jego konstytucyjnym obowiązkiem, jako premiera polskiego rządu, "jest dbanie nie o interesy tej czy innej grupy zawodowej, ale o zdrowie obywateli". Wśród planowanych zmian premier wymienił likwidację monopolu Narodowego Funduszu Zdrowia. - Liczymy, że do 2010 r. uda się podzielić NFZ na odrębne instytucje ubezpieczeniowe. Chcemy także dopuścić na rynek prywatne ubezpieczalnie, aby pacjent miał prawo wyboru - mówił premier. Podkreślił, że zapowiedzi minister zdrowia Ewy Kopacz o zarobkach lekarzy specjalistów w 2010 r. są realistyczne. Według Kopacz, lekarze specjaliści w 2010 r. będą zarabiać ponad 11 tys. zł. - Dzisiaj lekarz specjalista, który zdecyduje się na choćby na jeden dyżur w tygodniu w szpitalu powiatowym, może zarobić nawet 8 tys. brutto - dodał Tusk.