"Spotkanie organizuje sekretarz generalny partii Andrzej Wyrobiec. W pierwszej części będzie dotyczyło różnych form aktywności (działaczy PO). Jest także propozycja - w drugiej części - spotkania z przewodniczącym partii Donaldem Tuskiem" - powiedział Halicki.W rozmowach mają uczestniczyć szefowie kół i powiatów Platformy z Mazowsza. Spotkanie ma dotyczyć m.in. sytuacji wewnętrznej partii przed wyborami przewodniczącego oraz referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. W walce o fotel szefa PO startują Tusk i b. minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. "Tematami rozmów będą najważniejsze kwestie dotyczące funkcjonowania Platformy oraz wyzwania, które stoją przed krajem" - powiedział Halicki. Warszawski poseł PO Marcin Kierwiński zaznaczył w rozmowie z PAP, że tematem spotkania będą prawdopodobnie wybory w strukturach PO oraz kwestie lokalne - sytuacja w Warszawie i na Mazowszu. Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział PAP, że zaplanowana na wtorek po południu rozmowa z szefami kół PO z Warszawy i Mazowsza to pierwsze z cyklu spotkań premiera z szefami kół Platformy, których w kraju jest 1800. "Mamy ambicje i nadzieję, że uda się przeprowadzić takie spotkania prawie ze wszystkimi szefami kół partii" - zaznaczył. "Pierwsza część spotkania będzie poświęcona szkoleniu na temat przeprowadzania wyborów w strukturach partii, a potem spotkanie z premierem Tuskiem. Rozmowa o Platformie, o Polsce, o przyszłości, o kampanii wewnątrzpartyjnej i o tym, jak Platforma powinna wyglądać, przed jakimi wyzwaniami stoi i czym powinna się zajmować w ciągu najbliższych lat" - powiedział rzecznik rządu. Jak dodał, kwestia referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy jest na tyle interesująca dla struktur warszawskiej Platformy, że temat ten na pewno pojawi się na spotkaniu z Tuskiem. "Premier chętnie wysłucha opinii członków i samorządowców PO na temat dalszego sposobu działania Platformy w tej konkretnej sytuacji" - podkreślił. Pytany, czy PO boi się przegranej w referendum, Graś powiedział: "Nie, ale to jest oczywiście trudna sytuacja, trudne wyzwanie. Na rok przed wyborami ta inicjatywa (przeprowadzenia referendum) nie ma większego sensu. Niepójście na referendum w tym przypadku jest również jakimś aktem politycznym, decyzją wspierającą Hannę Gronkiewicz-Waltz". W poniedziałek do komisarza wyborczego złożono ponad 232 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz. Nie trzeba zmieniać prezydenta Warszawy, żeby zmieniać Warszawę - napisała prezydent w oświadczeniu. Inicjatorem zbierania podpisów była Warszawska Wspólnota Samorządowa. W zbiórkę podpisów zaangażowały się też partie polityczne, w tym PiS i Ruch Palikota. Zbierali je również Republikanie oraz Warszawskie Forum Lewicy. Komisarz wyborczy ma 30 dni na weryfikację zebranych podpisów i wydanie postanowienia o przeprowadzeniu referendum lub o odrzuceniu wniosku mieszkańców. Referendum przeprowadza się w dzień wolny od pracy, najpóźniej w 50. dniu od dnia opublikowania postanowienia komisarza wyborczego w tej sprawie. Referendum w sprawie odwołania organu jednostki samorządu terytorialnego pochodzącego z wyborów bezpośrednich jest ważne, gdy udział w nim wzięło nie mniej niż 3/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób. (PAP)