Obie partie zblokowały listy w ostatnich wyborach samorządowych i wspólnie sprawują władzę w wielu gminach, miastach i sejmikach. Połączenie sił i ludowców dawałoby nowemu rządowi stabilną większość. ? Z nieoficjalnych wypowiedzi polityków PO wynika, że lider partii liczy na wyciągnięcie z przyszłego Klubu LiD dziesięciu, a może nawet 15 posłów Partii Demokratycznej. - Toczą się takie rozmowy - przyznaje Janusz Palikot, szef PO na Lubelszczyźnie. Scenariusz rozłamu w LiD jest bardzo prawdopodobny, bo demokraci nigdy nie kryli, że jest im bliżej do Platformy niż do SLD. A przedwyborcze wpadki Aleksandra Kwaśniewskiego bardzo ochłodziły stosunki wewnątrz koalicji - pisze "Rz". Gdyby w nowym Sejmie z klubu lewicy odeszli demokraci, skurczyłby się on do około 40 osób. W LiD wszyscy wiedzą, że byłby to początek końca obecnej lewicy, nie chcą się więc wypowiadać na ten temat. Tym bardziej, że słaby wynik wyborczy spowoduje rozliczenia wewnątrz SLD, największej partii LiD - przewiduje "Rz".