- Trzeba pamiętać, że jeżeli Tusk mówi, że będzie bomba w sobotę, to się nie myli - podkreślił Zdrojewski. - Jeśli to miałby być Sikorski, to będzie inna bomba, w sobotę - zaznaczył. Tusk zapowiedział we wtorek, że do końca tygodnia Platforma przekaże opinii publicznej "kluczową informację" z punktu widzenia kampanii - o tym, kto wzmocni listy Platformy i "powie zaskakującą prawdę o tym, jak wyglądały dwa lata rządów PiS i to od samego środka". - Najprawdopodobniej w sobotę Polska dowie się rzeczy zaskakujących - bardzo dobrych dla PO, i bardzo przykrych dla tego rządu i PiS-u - stwierdził Tusk. Na sobotę zapowiadana jest w Gnieźnie konwencja wyborcza Platformy Obywatelskiej. Zdrojewski nie powiedział, czy "bombą" ma okazać się kolejny "transfer" polityczny. Zdrojewski poinformował, że Sikorski będzie numerem 1 na listach wyborczych Platformy w Bydgoszczy. Pytany, dlaczego Platforma przyciąga osoby "z samego jądra PiS", odparł że "nie koniecznie są to takie osoby". - Czasami są to osoby niezależne, lokalne autorytety - powiedział. "W tej chwili te rozmowy są jeszcze prowadzone" - zaznaczył. Szef klubu PO zwrócił uwagę na to, że tempo kampanii wyborczej jest nadzwyczajne, "niektóre rzeczy zmieniają się z dnia na dzień". - Dlatego w tej materii chcemy być oszczędni, bo nie chcemy nikogo spalić, kto się jeszcze do końca nie zdecydował - zaznaczył. Zdrojewski powiedział, że "sygnały zainteresowania i sympatii dla Platformy do tej pory zgłaszało kilkanaście osób". - Ale to nic nie oznacza - dodał. "Nie znaczy to, że chcą przejść. Mają dyskomfort, który w taki czy inny sposób werbalizują" - ocenił. - Nie proponuję nigdy przechodzenia, bo wtedy pojawia się coś co zaczyna być transferem - ocenił szef klubu PO. - Te przejścia muszą być autentyczne - zaznaczył. Na pytanie czy rozmawiał o przejściu do Platformy z posłem PiS Pawłem Zalewskim, szef klubu PO powiedział, że "należy on do interesujących reprezentantów PiS, nielicznej niestety grupy". Zdrojewski podkreślił, że wielokrotnie rozmawiał z Zalewskim m.in. o sytuacji w parlamencie. - Nie byłem upoważniony do rozmów o przejściu, jestem szefem klubu, nie partii - zaznaczył. - Zawsze z Zalewskim chcę rozmawiać - podkreślił. - Jeżeli Zalewski będzie zainteresowany, to oczywiście ta furtka jest dla niego jeszcze otwarta. Ma mało czasu na podjęcie takiej decyzji - powiedział Zdrojewski. - Ja cenię osobiście jego lojalność. Widziałem jego cierpliwość i wyrozumiałość wobec tego, co wobec niego wyprawiano - ocenił. Zdrojewski potwierdził swoje miejsce nr 1 na wrocławskiej liście PO. Ze startu Sikorskiego z listy PO cieszy się też wiceszef partii Bronisław Komorowski. "Cieszę się z każdego przyzwoitego człowieka, który przybywa PO i cieszę się z każdego człowieka, który jest człowiekiem racjonalnym w polityce i nie psuje wrażenia, że polityka może być domeną ludzi rozsądnych, sensowych i porządnych" - powiedział Komorowski dziennikarzom w Sejmie. Według niego, w PiS jest wielu "racjonalnych, sensownych i porządnych ludzi, którzy szukają drogi do PO". Jak ocenił, "wszyscy przyzwoici ludzie" z tej partii prędzej, czy później trafią do Platformy, ponieważ - jak dodał - niepokoi ich zbliżenie PiS do Radia Maryja, radykalnych ugrupowań narodowych i Samoobrony. Komorowski podkreślił też, że cieszy go nowa polaryzacja na scenie politycznej - na "ludzi rozsądnych w polityce i na tych, nad którymi jeszcze cały czas unosi się cień oszołoma".