Pytany przez dziennikarzy, czy ma przygotowaną propozycję dla rodziców dzieci niepełnosprawnych, Tusk powiedział: "Nie, ministrowie finansów i pracy jeszcze pracują, będę się z nimi widział i konsultował, dopiero około godz. 20 będę w związku z tym na spotkaniu (w Sejmie)". "Nie jestem pewien, czy zostanie ona przyjęta. Powiem uczciwie (na spotkaniu - red), co jest możliwe, i to nie jest do negocjacji - bo byłbym nieuczciwy, gdybym powiedział, że gdzieś tam jeszcze mamy jakieś możliwości schowane" - powiedział Tusk. Dodał, że "musimy skądś zabrać (pieniądze), nie mamy żadnej rezerwy". "(Ministrowie) przygotują taką propozycję, aby gdzieś zabrać trochę pieniędzy i żebyśmy przyśpieszyli proces dochodzenia, tak żeby już w 2014 roku rodzice to odczuli" - powiedział. "Radykalne podwyżki" dla rodziców Tusk zaznaczył, że podjął wobec środowiska rodziców opiekujących się całodobowo niepełnosprawnymi dziećmi "zobowiązanie o płacy minimalnej w 2016 roku". "Nigdy do tej pory tak ciężko poszkodowani, jak rodzice dzieci niepełnosprawnych - które wymagają całodobowej opieki - nie otrzymali tak radykalnych podwyżek, jakie zaproponowaliśmy" - podkreślił Tusk. Premier przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż jest to bardzo mało pieniędzy. "Ale nie chciałbym, żeby ktoś pomyślał, że jestem jakimś zwyrodnialcem i nie widzę tego problemu" - zaznaczył. Premier obawia się kolejnego spotkania? Pytany, czy nie obawia się kolejnego spotkania z rodzicami dzieci niepełnosprawnych, Tusk odparł: "Taka robota, ja nie wybieram rozmówców, to ludzie wybierają. Po co być tam, gdzie łatwo - tam gdzie jest łatwo, to sprawy same się rozwiązują". W Sejmie kolejny dzień trwa protest rodziców niepełnosprawnych dzieci, którzy domagają się m.in., aby zasiłek dla rodzica opiekującego się takim dzieckiem był w wysokości płacy minimalnej. Protestujący domagają się, by świadczenie pielęgnacyjne dla rodzica z tytułu całkowitej rezygnacji z pracy wzrosło z 820 zł obecnie do poziomu płacy minimalnej brutto ( w 2014 r. jest to 1680 zł) nie w kolejnych latach, ale jeszcze w 2014 r. Jest to ich główny postulat. Rodzice zarzucają ministrom z rządu Tuska, że od dłuższego czasu ich zwodzą, a składane obietnice nie są realizowane.