Uzyskaliśmy długo wypracowywane porozumienie ze stroną amerykańską w sprawie tarczy antyrakietowej; Amerykanie przyjęli polskie propozycje - powiedział w TVN24 i TVN premier Donald Tusk. W ocenie szefa rządu, w sprawie tarczy "przekroczyliśmy Rubikon". Tusk podkreślił, że kluczowa polska propozycja, "dotyczyła stałej obecności Patriotów - rakiet, które mogłyby skutecznie chronić nasze terytorium". Jak poinformował, "ten postulat Amerykanie zaakceptowali" - Mam osobiste przekonanie, że zyskaliśmy wreszcie zrozumienie dla naszego punktu widzenia - powiedział Tusk. Jak ocenił, porozumienie "to krok w stronę faktycznego bezpieczeństwa Polski na przyszłość". Premier powiedział, że w deklaracji politycznej do umowy w sprawie tarczy antyrakietowej - Amerykanie i Polacy zobowiązują się do ścisłej współpracy na wypadek zagrożenia ze strony trzeciej - militarnego i innego rodzaju. - Polska jest istotnym elementem NATO i ważnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, ale musi także stać się państwem bezpiecznym. To jest krok w stronę faktycznego bezpieczeństwa Polski na przyszłość - podkreślił Tusk. Jak dodał, fakt, że w Polsce znajdzie się element tarczy antyrakietowej "będzie równocześnie oznaczał wzajemne zobowiązanie, że na wypadek kłopotów Amerykanie pomogą Polsce, a Polska - Amerykanom". - Mamy poczucie, że Amerykanie zrozumieli, iż linię Odry należy w jakimś sensie przekroczyć, że Polska przestanie leżeć w strefie (...) pasa ziemi, który nie jest bezpośrednio broniony - powiedział szef rządu. Jak dodał, Polska musi zapewnić sobie bezpieczeństwo od pierwszych godzin ewentualnego konfliktu. Szef rządu poinformował też, że powstanie amerykańsko-polska instytucja, która będzie "nieustannie oceniała stan zagrożenia". Premier, pytany, ile będzie w Polsce baterii rakiet Patriot odparł: "zaczynamy od jednej (baterii Patriot)". - Dziesiątki baterii, podobnie jak o wiele więcej np. samolotów F16, będzie potrzebnych, by chronić całe polskie terytorium - powiedział Tusk. Jak tłumaczył, "pierwsza bateria (Patriotów), która powinna się w Polsce pojawić będzie baterią amerykańską, więc nie będzie w dyspozycji polskiego wojska". Premier zapowiedział, że rząd chce modernizować obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową, przy pomocy nowoczesnych technik amerykańskich. - Są dwie fazy - pierwsza jest związana z obecnością amerykańską w związku z tym, że instalujemy tarczę antyrakietową i równolegle faza dozbrajania i modernizacji polskiej armii. Tusk poinformował też, że - zgodnie z umową w sprawie tarczy - Polska zapłaci za "naszą, zewnętrzną część bazy", która będzie pod polską kontrolą. - Nie będziemy handryczyć się o parę dolarów - podkreślił szef rządu. Jak dodał, Polacy wyposaży też garnizon dla żołnierzy amerykańskich. Pytany, czy Rosjanie będą mieli wstęp do bazy, Tusk powiedział: - To nie jest przedmiotem porozumienia, które parafujemy (...) O tym, kto przyjeżdża na polskie terytorium i kto lustruje instalacje, będzie decydowała Polska. Jak jednak dodał, Polska na zasadach wzajemności bardzo chętnie "budowałaby elementarne zaufanie ze wszystkimi, także z Rosją". Szef rządu zapowiedział też, że "w sytuacji - w której całość dokumentacji przybierze kształt gotowy do ratyfikacji, rząd przystąpi do ratyfikacji umowy w parlamencie". - Nie mogę teraz powiedzieć, kiedy to będzie - zastrzegł Tusk. Zdaniem Tuska, "jeśli uzyskamy efekt finalny" w sprawie tarczy "to będzie to sukces Polaków i Amerykanów". - Będzie to sukces wszystkich Polaków i wszystkich Amerykanów, którzy chcą bezpiecznej Europy i bezpiecznej Polski - podkreślił. Premier przyznał jednocześnie, że jest dla niego zrozumiałe, iż nie wszyscy w Polsce chcą tarczy. - Nikt nie chce rakiet, każdy chce być bezpieczny i każdy chciałby mieć bezpieczeństwo bez rakiet, ale nie zawsze to jest możliwe - ocenił.