Przypomnijmy. Wczorajsze rozmowy związków zawodowych celników z rządem zostały zerwane. Przewodnicząca Porozumienia Białostockiego Iwona Fołta zaapelowała za pośrednictwem RMF FM do rządu o podjęcie przerwanych negocjacji. Idźmy do przodu i nie patrzmy już na to, co było wczoraj - podkreśliła. - Przedstawiliśmy celnikom uczciwą ofertę i podjęliśmy uczciwe działania. Chciałem przekazać informację, na którą Polacy czekali od kilku dni. Mieliśmy informację, że jest lepiej, ale teraz mogę to powiedzieć oficjalnie: udało się rozwiązać problem przejść granicznych. Szybkość odpraw przebiega w tempie zadowalającym - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej. Premier zaznaczył, że nie chce zadrażniać sytuacji, ale stanowisko związków zawodowych w finale rozmów z rządem "nie było konstruktywne". - Nie można negocjować płac na zasadzie: my jeszcze bardziej dociśniemy - powiedział. Tusk podziękował też kierowcom za "dużą dozę cierpliwości". Pytany o ewentualne roszczenia ze strony przewoźników, powiedział: - Kto poniósł straty i będzie to dokumentował, ma prawo oczekiwać uczciwego postępowania ze strony władz. Każdy przypadek będzie rzetelnie rozpatrywany - zapewnił. Donald Tusk powiedział, że celnicy przyjęli propozycję 500 zł podwyżki i większej ochrony prawnej. Przedstawiciele związku zawodowego celników dotychczas nie potwierdzili wersji premiera Tuska Chciałbym, żeby ten drugi przypadek po nauczycielach był takim sygnałem, że mój rząd będzie się starał zrealizować zobowiązanie, a traktuje je śmiertelnie poważnie, o zwiększeniu płac sfery budżetowej - mówił premier. Transportowcy podkreślili, że na razie blokady miast zostały odsunięte w czasie. Jeśli jednak sytuacja na granicach się pogorszy i celnicy przestaną pracować, paraliż metropolii jest więcej niż pewny.