zapewnia z kolei, że nie będzie składał wniosku o wyrzucenie Palikota z Platformy. zapowiedział we wtorek, że w środę złoży pisemny wniosek o usunięcie z partii Jana Rokity. Uzasadnia go m.in. szkodzącymi partii - jego zdaniem - publicznymi wypowiedziami Rokity, które podważają wiarygodność szefa PO i przyczyniają się do zacierania granicy pomiędzy Platformą a PiS. Według Tuska, tylko zarząd partii "sam z siebie" może zdecydować o wszczęciu procedury usunięcia członka PO. Pytany przez dziennikarzy jaka jest procedura w przypadku, gdy jeden z członków partii chce wyrzucić innego, Tusk powiedział: "nie ma takiej procedury". Poinformował też, że w środę nie będzie posiedzenia Zarządu Krajowego PO. Rokita zapewnił w rozmowie z dziennikarzami, że "na pewno" nie złoży wniosku o wyrzucenie Palikota z Platformy. Komentując zapowiedzi Palikota ocenił, że "jest to świadectwo elementarnego braku wyczucia polityki przez lubelskiego posła". - Uważam, że istnieje pewien problem, który polega na tym, że od paru miesięcy, od czasu tego sławetnego "zajazdu na Rokitę" w Platformie, PO utraciła pewną wewnętrzną równowagę i w związku z tym dzieją się w niej od czasu do czasu rzeczy dziwne i niezrozumiałe, na przykład casus Palikota - podkreślił Rokita. Jak mówił, "dzisiaj poważny problem, jaki stoi przed przywódcami Platformy, to jest pytanie o zdolność przywrócenia wewnętrznej równowagi" w partii. - Dopóki nie zostanie przywrócona wewnętrzna równowaga w tej bardzo poważnej partii politycznej, która może za niedługi okres rządzić Polską, to takie Palikoty mogą się zdarzać w różnych sytuacjach, w bardzo różnych sprawach, a to nie służy dobrze tej partii - uważa Rokita.