Jarosław Gowin poinformował w sobotę, że jego ugrupowanie opowiada się za zmianą prawa wyborczego, która umożliwi rodzicom głosowanie w imieniu niepełnoletnich dzieci.- Pomysł wydaje się ciekawy publicystycznie, ale chyba mało realistyczny praktycznie. (...) Prawo do głosu na szczęście w Polsce, tak jak w każdym demokratycznym kraju, jest prawem człowieka, a nie jakiejś grupy - tak premier odniósł się w poniedziałek do postulatu Gowina. - To nie jest tak, że rodzina ma jeden pogląd polityczny. U mnie w domu akurat jest mniej więcej tak, ale wśród przyjaciół znam wiele rodzin, gdzie mąż i żona mają odmienne poglądy polityczne - nie wiem, jak należałoby wtedy podzielić głos dzieci. Znam też dzieci, które np. w wieku lat 17 mają swoje poglądy polityczne i nie chciałyby, aby ojciec lub matka zdecydowały za nich, dysponując ich głosem - dodał szef rządu. Tusk zadeklarował też, że nie odpowiada mu tradycyjny model rodziny, w którym to ojciec czy mąż decyduje o tym, kto w rodzinie ma jakie poglądy polityczne. Premier był również pytany o szanse nowego ugrupowania zakładanego przez Gowina. - Czy będzie w stanie cokolwiek zdobyć, czas pokaże. Ja jestem tutaj sceptyczny. Nie sądzę, aby w Polsce brakowało partii politycznych - ocenił Tusk. Jak dodał, powodzenie nowej inicjatywy politycznej zależy nie tylko od "talentów liderów", ale też od "pozytywnych zbiegów okoliczności". - Musi się jeszcze zdarzyć coś poza chęcią założenia partii politycznej. Dlatego ja jestem bardzo ostrożny w ocenie szans tego ugrupowania - powiedział Tusk. "Polska Razem" - tak będzie się nazywała partia utworzona przez Jarosława Gowina, PJN i Republikanów. Program nowego ugrupowania opierać ma się na trzech filarach: gospodarce, rodzinie i na przywróceniu Polakom kontroli nad własnym państwem.