Premier podkreślił w rozmowie z dziennikarzami po środowym spotkaniu ze studentami na Uniwersytecie Warszawskim, że zależy mu na zwiększeniu bezpieczeństwa Polski w efekcie instalacji tarczy. Tusk dodał, że według jego wiedzy Czesi podpiszą umowę w sprawie tarczy antyrakietowej nie podczas trwającej wizyty szefa czeskiego rządu Mirka Topolanka w USA, a podczas kwietniowego szczytu NATO w Bukareszcie. Premier Czech, który przebywa obecnie z wizytą w USA, powiedział przed jej rozpoczęciem, że Czechy i USA "doszły do etapu, na którym są w stanie zakończyć rozmowy podczas jego wizyty w USA". Tusk zapewnił, że jest w stałym kontakcie z Topolankiem. Premier dodał, że różnica - jeśli chodzi o tempo rozmów z Amerykanami - jest zasadnicza, ale on jest z tego zadowolony. - Czesi nie stawiają tego typu warunków, jakie stawia mój rząd, dlatego te procedury mogą pójść szybciej. To nie jest sztuka natychmiast podpisać, niczego nie uzyskawszy. Chcemy ze względu na polskie bezpieczeństwo uzyskać od Amerykanów warunki, które pozwolą mi z czystym sumieniem powiedzieć, że po ewentualnej instalacji tego systemu w Polsce Polska jest bezpieczniejsza, a nie mniej bezpieczna - mówił szef rządu. Pytany, czy oferta Amerykanów spełnia nasze oczekiwania odparł, że byłby "nieodpowiedzialny, gdyby (...) tak a vista ocenił coś, nad czym głowimy się i głowić będziemy przy udziale ekspertów". - Mówimy o ofercie, która ma dotyczyć technicznych aspektów tej współpracy, modernizacji polskich sił zbrojnych, to są także aspekty finansowe. Musimy jeszcze wszyscy wykazać odrobinę cierpliwości - powiedział szef rządu. Wcześniej podczas spotkania ze studentami premier opowiedział się przeciwko przeprowadzeniu referendum w sprawie umieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Wyjaśnił, że spraw militarnych nie zalicza do takich, które "warto poddawać osądowi typu referendum", m.in. z tego powodu, że w czasach pokoju trudno przekonać naród, by zgodził się w referendum na zwiększenie wydatków na "swoje bezpieczeństwo w wymiarze militarnym". - Nie mówię, że mamy monopol na rację, ale wydaje się, że decyzje w kwestii gdzie, jakie, kiedy instalacje militarne mają w Polsce powstawać, zostawiałbym profesjonalistom, ekspertom zarówno od polityki, jak i od kwestii technicznych i militarnych - podkreślił Tusk. Tarcza przeciwrakietowa ma chronić USA, ich wojska w różnych miejscach globu oraz część terytorium Europy przed atakiem tzw. państw nieprzewidywalnych, do których USA zaliczają m.in. Iran. Amerykanie chcą w Czechach zainstalować radar, a w Polsce bazę dla 10 rakiet przechwytujących. Budowie systemu antyrakietowego w Europie Środkowej sprzeciwia się Rosja.