PO chce przyspieszonych wyborów, aby jak najszybciej odsunąć od władzy tych, dla których stała się ona "celem samym w sobie". Szef PO Donald Tusk w ostrych słowach skrytykował "nieudolne, patologiczne" rządy Jarosława Kaczyńskiego i PiS, zarzucając im zdradę ideałów "Solidarności" i marzeń Polaków o lepszej Polsce. Sobotnia Rada Krajowa PO w Warszawie była nieformalnym początkiem kampanii partii w perspektywie przyspieszonych wyborów parlamentarnych. - Panie premierze, Twoje państwo musi się skończyć. Koniec bałaganu PiS - oświadczył Tusk. - Polska - mówił szef PO - jest dzisiaj mimowolnym świadkiem, ofiarą zła, którego źródłem są nieudolne, agresywne, wobec własnego kraju i obywateli, patologiczne rządy Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Tusk zarzucił PiS, że w cyniczny sposób nadużyła zaufania milionów Polaków, bo zdradziła ich marzenia o lepszej Polsce. - Państwo polskie znalazło się dzisiaj w poważnym kryzysie politycznym dlatego, że władzę wzięli ci, dla których samo sprawowanie władzy, panowanie nad człowiekiem, brutalna eliminacja konkurencji stały się celem samym w sobie - dodał. Nawiązując do konwencji PiS, która trwa w gdańskiej Hali Oliwi, Tusk podkreślił, że tam rodziły się - za czasów pierwszej "Solidarności" - marzenia o "dobrej władzy, która nigdy nie użyje opresji, podsłuchu, intrygi wobec własnych obywateli". - Dziś bankrutująca partia rządząca odbędzie tam swój kolejny propagandowy spektakl. Słowo "zdrada" nasuwa się po wielu dniach ponurego spektaklu, jaki zafundowało nam PiS - powiedział Tusk. Jak podkreślił, "oszalali z ambicji politycy obecnej władzy kompromitują naszą ojczyznę". Tusk powiedział też, że z ludźmi, którzy - jak określił - "są reżyserami ponurego spektaklu w ostatnich miesiącach, nikt przyzwoity w Polsce nie będzie się układał i nikt przyzwoity nie powinien współpracować". Zadeklarował, że PO dąży do jak najwcześniejszych wyborów parlamentarnych, nie będzie uczestniczyć w żadnych "machinacjach" czy "poufnych układach" i nie będzie zawierała sojuszy ani z PiS, ani z Samoobroną, LPR czy SLD. - Mówimy stanowczo: żadnych układów z politykami PiS. Żadnych układów z Andrzejem Lepperem, Romanem Giertychem czy SLD. W tym Sejmie, z tymi politykami, nie zbudujemy przejrzystej drogi do zmiany władzy w Polsce, tak oczekiwanej przez Polaków - mówił Tusk. Platforma - zadeklarował Tusk - chce wyjaśnienia "wszystkich ponurych tajemnic rządu Jarosława Kaczyńskiego". "Od dzisiaj niech nikt, kto czynił zło, kto naruszał i łamał prawo - nieważne, czy był premierem czy ministrem - nie śpi spokojnie. Wygramy te wybory także po to, aby ludzie, którzy czynią zło, za nie odpowiedzieli" - zapewnił. Rada Krajowa przyjęła uchwałę stwierdzającą, że w interesie Polski leży odsunięcie od władzy "nieudolnego, skompromitowanego, szkodliwego" rządu PiS. "Dalsze trwanie rządu Jarosława Kaczyńskiego skazuje Polskę w wymiarze międzynarodowym na ośmieszenie i izolację, a w wymiarze wewnętrznym na nieustanny kryzys polityczny" - czytamy w uchwale. Rada przyjęła też zasady tworzenia list wyborczych. Projekty list uchwalać mają regiony, w konsultacjach z Zarządem Krajowym. W kontrowersyjnych przypadkach ostateczny głos należeć będzie do Rady Krajowej. Zarząd Krajowy w sytuacjach awaryjnych - wystąpienia podejrzeń naruszenia prawa przez kandydata, naruszenia przez niego statutu lub narażenia na szwank dobrego imienia PO - będzie mógł - na wniosek szefa PO - dokonać zmian na listach. Rada przyjęła też uchwałę zgłoszoną przez posłankę Iwonę Śledzińską-Katarasińską, zgodnie z którą Rada zaleca Zarządowi Krajowemu, aby na każdej z list wyborczych z co najmniej jednego z trzech pierwszych miejsc startowała kobieta. Senator PO Stefan Niesiołowski nazwał rządy PiS "studiem nagrań". Jak podkreślił, zasadą tych "nieudolnych, fatalnych" rządów, było hasło - "cel uświęca środki". PO - zadeklarował senator - chce odebrać władzę "skorumpowanej i cynicznej klice". Niesiołowski powiedział, że nie można zakładać, że zeznania b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka są niewiarygodne. - Czy Jarosław Kaczyński jest tylko cynicznym hipokrytą, załganym do szpiku kości, który podszywa się pod tradycję Solidarności (...) czy to jest przestępcą, który godził się, brał udział w wykorzystywaniu policji, służb specjalnych do walki z mediami i opozycją - pytał Niesiołowski. Jak dodał, jeśli premier godził się na takie działania, to jest to jest powrót do Polski Ludowej. - Byłem spokojnym, stonowanym zwolennikiem (koalicji) PO-PiS, po tej nocy (czytania w Sejmie stenogramów z zeznań Kaczmarka) mi przeszło - stwierdził szef klubu Platformy Bogdan Zdrojewski. Zarzucił parlamentarzystom PiS, że "legitymizują formację polityczną, która postawiła sobie za cel nie 3 miliony mieszkań, ale 3 miliony podsłuchów". Ocenił, że PiS powinien zostać "przegnany" z Gdańska" - bo sprzeniewierzył się solidarnościowym zasadom. Według prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, PiS "wypaczyło" ideały Sierpnia 80. Jak ocenił, Polska - po rządach PiS - wymaga głębokiej naprawy. Lider PO Jan Rokita powiedział dziennikarzom, że "realnym" celem Platformy jest odsunięcie PiS od władzy oraz "trwałe zmarginalizowanie" lewicy postkomunistycznej w Polsce. "Nasz plan, to zwycięstwo PO w wyborach i rządy z pomocą PSL" - dodał. Największe brawa delegatów dostała Stanisława Okularczyk, która w marcu 2006 roku przeszła z PiS do PO. - Po ostatnich wydarzeniach już nie muszę się tłumaczyć, dlaczego wystąpiłam z PiS. Przyjaciele, wy mnie rozumiecie - zaznaczyła.