Tusk odwiedził Wyspy Brytyjskie podczas kampanii wyborczej. Oprócz Londynu był wówczas - podczas dwudniowej wizyty - również w Dublinie i Glasgow. Szef PO powiedział we wtorek dziennikarzom, że w Londynie "doszło do sytuacji dla niego bardzo przyjemnej, a dla ludzi przykrej", ponieważ bardzo wiele osób nie dostało się wtedy na spotkanie z nim ze względu na małą salę. - Dałem słowo honoru, że niezależnie od tego czy wygram, czy przegram wybory na pewno przed świętami jeszcze przyjadę, porozmawiam z nimi i podziękuję, bo mam za co dziękować - powiedział Tusk. Jak dodał, skoro prezydent daje mu "chwilę oddechu" i nie narzuca "morderczego tempa, jeśli chodzi o kalendarz konstytucyjny", to - jego zdaniem - jest to właściwy moment na wizytę w Londynie. Krzysztof Lisek (PO), który - tak jak poprzednio - będzie towarzyszył Tuskowi w Londynie powiedział, że szef PO chce "podziękować za głosowanie w ogóle i może teraz również z dumą podziękować za głosowanie na Platformę i na niego osobiście". Tusk spotka się z Polakami o godz. 17 w Ealing Town Hall. W polskiej ambasadzie w Londynie zje kolację z przedstawicielami środowisk polonijnych. Lisek poinformował, że na kolację w ambasadzie zaproszono m.in. ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, generałową Irenę Andersową i b. premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Tusk ma wrócić do Polski w sobotę wieczorem.