"Urodziłem się w Polsce i kocham Polskę niezależnie od tego kto był premierem. Kiedy był premierem Jaruzelski też kochałem Polskę, pamiętam premiera Cyrankiewicza i też kochałem Polskę. Mogę lubić bądź nie polityków z Polski, ale żeby pomagać własnej ojczyźnie w takich ramach jakie są tutaj dopuszczalne to jest dla mnie bezdyskusyjne" - powiedział szef Rady. Donald Tusk zastrzegł, że nie ma pewności czy nowy rząd będzie chciał z nim współpracować i czy będzie chętny do współpracy w Unii Europejskiej. "Ja nie będę żadnym problemem. Wy się naprawdę martwcie o to, żeby z Polski do Brukseli nie wyjeżdżał ktoś, kto chciałby coś zniszczyć czy skonfliktować" - mówił Donald Tusk. Według niego los Polski będzie zależał w 90 procentach od tego kto w Warszawie będzie rządził i kto będzie ją reprezentował w Brukseli. Tusk: Kopacz utrzymała silną pozycję PO Były lider PO, szef Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił, że jego następczyni premier Ewa Kopacz poradziła sobie dobrze w obliczu niełatwej sytuacji, w jakiej znalazła się rządząca od ośmiu lat Platforma. Jego zdaniem Kopacz utrzymała silną pozycję partii. "Kiedy zostałem wybrany na stanowisko przewodniczącego Rady, sytuacja Platformy też nie była łatwa. To nie jest tak, że moje odejście wyraźnie pogorszyło sytuację Platformy. Mam wrażenie, że potrzeba zmiany w Polakach jest wyraźnie odczuwalna" - powiedział polskim dziennikarzom w Brukseli były szef polskiego rządu. Tusk był pytany o sprawy krajowe przy okazji spotkania z korespondentami na temat czwartkowego szczytu UE dotyczącego kryzysu uchodźczego. Szef Rady Europejskiej zwrócił uwagę, że formacja, z której się wywodzi, rządzi już osiem lat. "To rekord świata, jeśli chodzi o długość rządzenia w Polsce demokratycznej i ta potrzeba zmiany, nawet jeśli nie jest racjonalna, jest wyraźna i była zauważalna już wcześniej" - ocenił Tusk. Jak dodał, wcale nie jest pewien, czy jeśli byłby dalej premierem Polski i szefem PO, notowania tego ugrupowania byłyby lepsze. "Jestem przekonany, że w tych niełatwych okolicznościach pani premier utrzymała silną pozycję Platformy i naprawdę nie ma się czego wstydzić" - stwierdził. "Dla UE priorytetem jest ochrona granic"W obliczu kryzysu migracyjnego Unia Europejska musi "odwrócić logikę myślenia" na temat priorytetów i w pierwszej kolejności wzmocnić ochronę granic zewnętrznych, a nie skupiać się na podziale uchodźców - ocenił w piątek szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Podsumowując zakończony w nocy z czwartku na piątek szczyt UE na temat kryzysu uchodźczego Tusk powiedział polskim dziennikarzom, że jednym ze sposobów zaradzenia kryzysowi jest tzw. relokacja uchodźców, czyli sprawiedliwy podział określonej liczby pomiędzy kraje unijne. "Tym zainteresowane są państwa najbardziej obciążone napływem uchodźców i one z pewnością będą starały się uzyskać jeszcze więcej, czyli też stały mechanizm relokacji" - przyznał Tusk. Według niego najważniejszym zadaniem wydaje się być obecnie jednak to, by "odwrócić logikę myślenia na temat priorytetów w tej sprawie". "Priorytetem dla Europy powinno być przede wszystkim wzmocnienie ochrony granicy zewnętrznych" - powiedział Tusk. Wszyscy liderzy i instytucje UE muszą zacząć "na serio rozmawiać i działać na rzecz wzmocnienia ochrony granicy zewnętrznej" - uważa szef Rady Europejskiej. "Jeśli ograniczymy wyraźnie napływ migrantów, to o wiele łatwiej będzie rozmawiać, jak się dzielić ciężarami i pomóc sobie nawzajem" - dodał. Tusk chciałby skłonić wszystkich liderów unijnych do "myślenia o wspólnej granicy europejskiej jako o wspólnym obowiązku". "Bez tego będziemy oskarżać się nawzajem i starać się przerzucać na siebie ciężary bez pozytywnego efektu" - ocenił.