Premier powiedział, że na ostatnim posiedzeniu Rady Europejskiej zakończył się "wieloletni proces przygotowywania Europy do nowego budżetu w bardzo trudnych dla Europy warunkach, szczególnie dla strefy euro". Z punktu widzenia Polski - zaznaczył szef rządu - skończył się wieloletni okres przygotowań, później negocjacji, perswazji, od których skuteczności, jestem przekonany, zależy w pierwszym, najważniejszym stopniu tempo cywilizacyjnego wzrostu do roku 2020. - Od tego ile pieniędzy Polska otrzyma, będzie zależało to, na jakim poziomie żyć będą obywatele - argumentował premier. "To był klucz" Korzystny dla Polski kształt następnego budżetu UE to efekt długoterminowej strategii Polski, zakładającej m.in. zyskanie wsparcia europejskich instytucji dla polityki spójności - oświadczył we wtorek w Sejmie premier Donald Tusk. Jako element tej strategii wymienił wskazanie przedstawiciela Polski na funkcję komisarza ds. budżetu. - To spektakularny przykład potwierdzający, że przyjęliśmy założenie, iż ten "bój o budżet" będzie kluczowy - powiedział Tusk. Jak dodał premier, polskie działania spowodowały zdobycie przychylności wszystkich instytucji wspólnotowych dla strategii zakładającej duże znaczenie polityki spójności w budżecie UE. - To był klucz. Nawet najbardziej sceptyczna opozycja nie jest w stanie zakwestionować faktu, że teraz Polska dostanie więcej środków, niż w poprzedniej perspektywie budżetowej UE - podkreślił szef rządu. - Bez współpracy z szefem Rady Europejskiej, przewodniczącym Komisji Europejskiej, liderami frakcji w Parlamencie Europejskim, głos Polski byłby traktowany z przesadną ostrożnością jako głos państwa, które dba tylko o swoje interesy - zaznaczył Tusk. "Nie spełniłby się sen" - Miliardy euro, jakie trafiają do naszej ojczyzny, są pieniędzmi, które wspierają nie tylko rozwój infrastruktury, ale w bardzo wielu miejscach, w bardzo wielu wymiarach trafiają także bezpośrednio do ludzi - powiedział szef rządu. Zaznaczył, że bez budżetu europejskiego, bez "tego wielkiego ogólnoeuropejskiego wysiłku finansowego na rzecz spójności, na rzecz wyrównywania szans i możliwości" nie spełniłby się sen, aby Polska stała się faktycznie częścią europejskiej cywilizacji. Dlatego - dodał - rząd tak wielką wagę przykładał do negocjacji nad budżetem unijnym na lata 2014-2020. Tusk: Polska zyskuje - Polska tę batalię (...), która osiągnęła kluczowy punkt, jakim jest zakończenie negocjacji w Radzie Europejskiej - tę najważniejszą cywilizacyjną batalię o finanse na kolejne siedem lat, wygrała jak żaden inny kraj w Europie, jeśli liczymy to pieniędzmi - powiedział szef rządu, przedstawiając posłom informację na temat wyników szczytu budżetowego UE. - I mamy prawo mieć z tego tytułu wszyscy, bez wyjątku, satysfakcję - dodał. Premier przypomniał też, że Polska płaci dziś wyższą składkę do unijnego budżetu, ponieważ w ostatnich latach stała się krajem bogatszym w relacji do średniej europejskiej. - Dlatego tak ważną, kluczową dla Polski była batalia o to, aby mimo większej składki wpływy do Polski były większe, a nie mniejsze- zaznaczył. Według Tuska we wszystkich bez wyjątku algorytmach Polska zyskuje w porównaniu z obecnym budżetem UE (lata 2007-2013), podczas gdy wiele innych państw członkowskich - traci. Polska też - przekonywał szef rządu - zyskuje, jeśli wziąć pod uwagę ilość unijnych pieniędzy przypadających na jednego mieszkańca. - Także w tej, trudnej dla Polski, klasyfikacji, bo jesteśmy ludnym krajem, awansowaliśmy o kilka pozycji w górę - powiedział szef rządu i jako "zupełne nieporozumienie" i "kłamstwo" określił tezę, jakoby nasz kraj znajdował się pod tym względem na końcu unijnej klasyfikacji. "Namawiam prawicę" Poważna debata o przyjęciu euro w Polsce zacznie się lada dzień, prezydent zwołał już Radę Gabinetową na ten temat - powiedział we wtorek w Sejmie premier Donald Tusk. - Namawiam prawicę, aby bez lęku i niepokoju, że coś zagraża polskiej suwerenności, przystąpiła do debaty na temat kryteriów, zarówno traktatowych, jak i wewnętrznych, jakie trzeba spełnić, aby zmienić konstytucję i wejść do strefy euro - mówił Tusk. Mówiąc o spotkaniu Rady Gabinetowej, Tusk podkreślił, że będzie to poważna rozmowa o obiektywnych kryteriach, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, które trzeba spełnić, aby do strefy euro przystąpić. Jak podkreślił, konieczne jest, aby ogólnonarodowa debata o euro była pozytywna. - Niech będzie debatą nie na temat, kto komu bardziej dowali, ale taką, w której jeden drugiego ostrzega - postulował premier. Jak podkreślił, wprowadzenie w Polsce euro to zadanie na miarę pokolenia i dlatego musi być bardzo dobrze przygotowane. Przekonywał, że "chodzi o to, żeby wspólnie usiąść i zastanowić się, co zrobić racjonalnie, by Polska była jak najszybciej przygotowana, ale też i przekonana" do przyjęcia euro. Mówił, że wprowadzenie w Polsce euro to zadanie na miarę pokolenia i dlatego musi być bardzo dobrze przygotowane. - Nie ma nic gorszego dla Polski niż uznać, że jesteśmy już gotowi, choć tak naprawdę nie będziemy, starać się przegłosować to w Sejmie i przegrać - mówił Tusk, dodając, że taki scenariusz byłby wyjątkowo szkodliwy dla międzynarodowej pozycji Polski. CZYTAJ RAPORT SPECJALNY: Kiedy Polska wejdzie do strefy euro? CZYTAJ TAKŻE: Nasz kraj wyrasta na poważnego gracza "Polska postawiła na Niemcy"