Tusk przyznał, że dwaj jego ministrowie - szef resortu sprawiedliwości Jarosław Gowin i minister transportu Sławomir Nowak - "mają problem z publikacjami" na ich temat. Premier oświadczył, że uznał za "przekonujące" wyjaśnienia ministra Nowaka, który poinformował go też, że nie wyklucza kroków prawnych przeciwko tygodnikowi "Wprost" chcąc "oczyścić swoje nazwisko z dwuznaczności". - Jeśli chodzi o ministra Gowina to - nie ukrywam - jest pewien problem. I jestem poirytowany, dlatego, bo bardzo bym chciał, żeby moi ministrowie zajmujący się swoimi dziedzinami skupiali uwagę opinii publicznej na tym, czym się zajmują i dobrymi rozwiązaniami - tym bardziej, że minister Gowin miał się czym pochwalić w ostatnich dniach - powiedział Tusk. Zarazem szef rządu - po zapoznaniu się z wypowiedziami Gowina w "Gazecie Wyborczej" i TVN24 - uznał, że "chyba rzeczywiście manipulacji trudno się tam dopatrzyć". - Minister Gowin będzie musiał sensowniej i jakoś tak trafniej wytłumaczyć, o co mu chodziło - zarówno opinii publicznej jak i mnie, bo w tej chwili nie bardzo wiem, o co tak naprawdę ministrowi Gowinowi chodzi w tych jego enuncjacjach dotyczących zarodków - dodał. Tusk powiedział, że wolałby, aby jego ministrowie "nie fiksowali się na sprawach z takimi emocjami, tym bardziej jeśli są to sprawy poza ich resortowym zainteresowaniem". - Ja nie mogę za dużo czasu tracić - także na waszych konferencjach prasowych - na tłumaczenie nie zawsze racjonalnych zachowań moich ministrów - powiedział do dziennikarzy. Nawiązując do poprzedniego przesilenia na tle ustawy o związkach partnerskich (gdy decyzja premiera miała zapaść w poniedziałek, a Gowin kwitował to cytatem z piosenki "I Don't Like Mondays"), Tusk powiedział: "z tego co pamiętam, to poniedziałek jest dniem-kluczem dla ministra Gowina, to może w poniedziałek zajmiemy w tej kwestii stanowisko". Dopytywany o poniedziałkowy termin Tusk przyznał, że była to aluzja do poprzednich komentarzy Gowina. - Teraz sprawa z mojego punktu widzenia jest w tym sensie poważniejsza, że jest dalszym ciągiem nieporozumień. Ja bym nie chciał, aby ministrowie ewokowali za dużo emocji i za bardzo skupiali uwagę na swoich czasami nie do końca przemyślanych wypowiedziach - podkreślił. Jak dodał Tusk, nie ma wątpliwości, że wtorkowe tłumaczenie ministra Gowina, które premier prezentował na swej konferencji prasowej, "chyba nie za bardzo wytrzymuje próbę konfrontacji". - Dlatego mam nad czym myśleć, ale nic więcej nie powiem w tej sprawie - dodał. Dopytywany, czy w grę wchodzi dymisja ministra - jak sugerują niektórzy członkowie PO - premier odparł, że "to jest jeden z wariantów oczywiście". Chodzi o ostatnie wypowiedzi medialne Gowina. W TVN24 mówił m.in., że "naukowcy niemieccy 'importują' embriony z innych krajów, prawdopodobnie także z Polski, i na nich przeprowadzają eksperymenty". Relacjonowała to potem "Gazeta Wyborcza" We wtorek Tusk mówił, że Gowin złożył w tej sprawie wyjaśnienie całemu rządowi, bo sprawa była bulwersująca - "przynajmniej tak, jak ją zrelacjonowała gazeta". - Minister Gowin jednoznacznie stwierdził, że materiał w gazecie jest manipulacją jego słów, że ten materiał nie oddaje w żadnym wypadku jego przekonań i poglądów w tej kwestii - mówił wtedy szef rządu dodając, że Gowin zapowiedział, że "złoży w tej sprawie stosowne oświadczenie i że rozważa podjęcie kroków prawnych wobec gazety, która jego poglądy zmanipulowała".