Tusk był gościem programu "Tomasz Lis. Na żywo" w TVP2. Premier był pytany, w jakich okolicznościach zdecyduje się nie kandydować w wyborach prezydenckich. - Jestem przekonany, że Polskę można wyprowadzić z kryzysu na prostą z dużym przyspieszeniem(...) - wymaga to pełnej solidarności władzy wykonawczej. Jeśli pojawi się sytuacja, w której ktoś wygra wybory prezydenckie bez mojego udziału, tzn. jeśli (...) znajdziemy rozwiązanie, w którym ja będę mógł dalej spokojnie prowadzić prace rządu i nie będę miał przeciwko sobie nie tylko kryzysu, ale także PiS wyposażonego w takie instytucje jak prezydent, to bardzo chętnie dalej będę pracował w roli premiera - oświadczył Tusk. - Jeśli się okaże, że większą pewność tego skutku, o który mi chodzi - władza zajęta Polską, a nie wojną z kimś innym, jeśli stwierdzimy, że moje kandydowanie będzie większym gwarantem sukcesu, to wtedy zdecyduję się kandydować. Myślę, że maj, to jest dobra pora - dodał szef rządu. W maju Platforma Obywatelska ma wskazać swojego kandydata w wyborach prezydenckich. Premier mówiąc o priorytetach swojego rządu na najbliższe dwa lata - czyli do końca kadencji, wymienił efektywne wykorzystanie środków unijnych, budowę dróg ekspresowych i autostrad, a także prywatyzację i odpartyjnienie mediów publicznych. Czy Donald Tusk powinien kandydować na prezydenta? Podyskutuj na forum Zobacz również: Tusk: Polski nie stać na reelekcję Kaczyńskiego