Rządową kampanię dot. 10-lecia Polski w UE premier zainaugurował we wtorek. Przedstawiono krótki film, w którym wykorzystano m.in. piosenkę Beatlesów "Hey Jude". W spocie pokazano, jak zmieniła się Polska po wejściu do Unii; film kończy się hasłem - "10 lat świetlnych". Politycy PiS uważają, że spot powinien być finansowany ze środków wyborczych PO, a nie z publicznych pieniędzy. W środę złożyli wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Na środowej konferencji prasowej premier podkreślał, że koszt spotu to "kilkaset tysięcy złotych". Zaznaczył, że czym innym są koszty emisji spotu. - Koszta związane z promocją i informacją na temat wykorzystania środków europejskich i obecności Polski w UE w tym roku nie są większe niż w poprzednich latach. Co roku, w maju, jest prowadzona tego typu kampania promocyjno-informacyjna, w 85 procentach finansowana ze środków europejskich. Przepisy europejskie mówią jednoznacznie, że jesteśmy zobowiązani przynajmniej raz w roku taką kampanię dotyczącą wydatkowania funduszów europejskich przeprowadzić - podkreślił Tusk. "Rozumiem taką zdrową, naturalną zazdrość konkurentów" Premier ocenił, że po raz pierwszy udało się tak zaprojektować coroczną kampanię informacyjną, aby wzbudziła większe zainteresowanie. - Przez te 10 lat, jak jesteśmy członkami UE, różne agendy, ministerstwa, urzędnicy wydawali porównywalną ilość pieniędzy i pies z kulawą nogą nie zauważył, że istniała jakakolwiek kampania promocyjno-informacyjna - powiedział. - Rozumiem taką zdrową, naturalną zazdrość konkurentów, bo każdy miał w swoim czasie możliwość pokazania, ze potrafi dobrze zaprojektować taką kampanię - dodał szef rządu. O sprawę spotu pytany był też prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. - Zawsze - rokrocznie - wszystkie wydatki budżetowe kontrolujemy, więc także NIK w stosownym momencie zbada prawidłowość wydatkowania tych środków i oczywiście to, czy te pieniądze przełożyły się na odpowiednią jakość tego materiału, który możemy obejrzeć - zadeklarował. - NIK jest od tego, żeby kontrolować. Kiedy proponowałem Krzysztofa Kwiatkowskiego na szefa NIK-u, niektórzy mówili: "kolega partyjny Tuska na pewno będzie łagodny". Nikt nie miał tak surowego wobec rządu szefa NIK jak Krzysztof Kwiatkowski przez pierwsze miesiące (urzędowania). I dobrze, bo na tym ma to polegać - skomentował Tusk. Szef rządu zapewnił, że jest spokojny o rezultaty kontroli. - Sprawa jest przejrzysta jak woda źródlana - ocenił. - Jakkolwiek to jest w Polsce w tej chwili komentowane, chcieliśmy, żeby ten spot pozwolił nam przypomnieć sobie, jak było 10 lat temu i chociaż przez kilka dni nacieszyć się tym, co mamy teraz - powiedziała wicepremier Elżbieta Bieńkowska, pytana o spot przez dziennikarzy w Białowieży (Podlaskie). Bieńkowska: To musi być na promocję Dodała, że rokrocznie w maju przygotowywana jest "akcja promocyjna" finansowana z pieniędzy, które musza być wydane na promocję Unii Europejskiej. - To musi być na promocję. Jeżeli tych pieniędzy nie wykorzystamy na promocję, to nie mamy ich gdzie przesunąć, po prostu ich nie wykorzystamy - podkreśliła Bieńkowska. Jak zaznaczyła, chodzi o 3-5 proc. środków, jakie otrzymuje Polska. Jak poinformowała kancelaria premiera, koszt produkcji i emisji filmu wyniósł 7 133 126,50 zł; na tę kwotę składają się: koszt produkcji spotu w wysokości 922 843,17 zł oraz koszt zakupu czasu antenowego - 6 210 283,33 zł. Według kancelarii finansowanie spotu pochodzi w przeważającej części ze środków Unii Europejskiej, a nie budżetu centralnego państwa (wkład środków unijnych: 85 proc., a budżetu krajowego: 15 proc.). Polecamy: Tak europoseł zareagował na śpiew Tuska...