Z tej wpadki tłumaczy się rzecznik rządu. Paweł Graś sprawę bagatelizuje i tłumaczy, że "zdjęcie zostało zakupione na tzw. giełdzie zdjęć". Rzecznik mówi, że zostało wybrane zdjęcie Irlandzkiej rodziny, bo "jest to rodzina uśmiechnięta i zadowolona". I dodaje, że "chodziło tylko o pewne tło przekazu dla pana premiera". Graś odpiera zarzuty przekonując, że to, jakie zdjęcie było wyświetlone w tle premiera "nie jest najważniejszym problemem polskich rodzin w 2013 roku". - Takie rzeczy się zdarzają i nie ma w tym nic nadzwyczajnego - przekonuje Graś.